Tomasz Wandas, Fronda.pl: Wiem, że był Pan obecny na ostatniej miesięcznicy katastrofy smoleńskiej, czy spokojnie mogliście się tym razem modlić, czy „obywatele RP” nadal zakłócali Wam przemarsz i zachowywali się tak jak zwykle?

Łukasz Schreiber, klub parlamentarny PiS: Tym razem niewątpliwie, w porównaniu do ostatnich kontrmanifestacji „obywateli RP” i ich „akolitów”, było znacznie mniej. Niestety, jednak w dalszym ciągu w oddali można było usłyszeć próby chamskiego zakłócania modlitwy.

To znaczy?

Na przykład kiedy my śpiewaliśmy  „Czarna Madonno”, oni próbowali nas zagłuszyć i wrzeszczeli „będziesz siedział”! Zachowanie tego typu nie ma wiele wspólnego z demokracją czy wolnością słowa. Widać, że tym ludziom chodzi tylko o prowokację i zakłócanie tych uroczystości. My natomiast nikomu nie chcemy zabraniać protestowania, pragniemy jednak liczyć na wzajemność w tym zakresie.

Jak długo jeszcze trzeba będzietak bardzo dbać o bezpieczeństwo modlących się ludzi? Wszyscy widzimy wielu policjantów i zastanawiamy się po - co to wszystko?

Dokładnie, to jest w tym wszystkim najgorsze. Przeciętny człowiek, który patrzy na to wszystko mówi: „to już tylu policjantów musi ich ochraniać?". Zdecydowanie jest to absurdalne. Trochę wcześniej, gdy jeszcze tak zwani „obywatele RP” nie kontrmanifestowali, ochraniała nas stosunkowo niewielka liczba policjantów.

Co się zatem zmieniło? 

W związku z narastającymi prowokacjami nastąpiła konieczność zwiększenia liczby ochranijących przemarsz funkcjonariuszy. Nie dziwię się przeciętnym mieszkańcom Warszawy, że mogą być zdenerwowani. To normalne, że jeśli widzą oni to, co się dzieje, mają pretensje. 

Prezes Jarosław Kaczyński powiedział, że jeszcze osiem miesięcznic i poznamy prawdę. Czy rzeczywiście jesteśmy tak blisko?

Chce wierzyć w to, że kolejne ustalenia będą na tyle do tej prawdy zbliżone, że będziemy mogli ją poznać i zaakceptować. Prezes Jarosław Kaczyński wyraził też nadzieję, że uda się za osiem miesięcy postawić pomnik śp. prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Jeżeli udałoby się faktycznie skończyć obchodzić miesięcznice po dziewięćdziesięciu sześciu razach, byłby to piękny symbol oddania czci wszystkim ofiarom katastrofy smoleńskiej.

Co jeśli ta prawda będzie dla Polaków bolesna? Lepiej dążyć do jej poznania nawet wtedy, czy lepiej odpuścić?

Do prawdy należy dążyć za wszelką cenę, bez względu na to jakie mogłyby być tego koszty i bez względu na to, że część Polaków będzie tę prawdę próbowała odrzucić. Jeszcze niedawno wielu ludzi nie dopuszczało do myśli prawdy o Katyniu. Dziś prawda o tym, co się wtedy wydarzyło jest powszechnie znana. Nie pozostaje nam nic innego jak mieć nadzieję, że tak samo prawda o Smoleńsku, niezaleznie od tego jaka jest, zwycięży i będzie powszechnie zaakceptowana przez społeczeństwo. 

Dziękuję za rozmowę.