Łat odchodzi do lamusa. Łotwa o północy rezygnowała ze swojej narodowej waluty na rzecz euro.

Rząd liczy na szybszy wzrost gospodarczy, większe inwestycje i głębszą integrację ekonomiczną z Europą. Ponad połowa Łotyszy jest jednak przeciwna tej zmianie.

Następni w kolejce są Litwini. Zdecydowanie najbardziej do strefy euro chce wejść Litwa, której rząd chciałby wprowadzić wspólną walutę już 1 stycznia 2015 roku. - Gdybyśmy pozostali wyspą bez euro w regionie państw bałtyckich, byłby to cios dla naszej gospodarki. Inwestorzy wybieraliby wówczas Estonię i Łotwę, omijając nas - mówił kilka miesięcy temu litewski minister finansów Rimantas Szadzius. Litwa zamierzała wprowadzić euro już w 2007 roku, ale wówczas nie udało jej się to z powodu zbyt wysokiej inflacji (była o 0,1 pkt proc. wyższa od wymaganej).

ToR/IAR/gazeta.pl