Marcin Wakar z KOD twierdzi, że nie został wpuszczony do pubu ze względu na swoją działalność w Komitecie. Lokal zaprzecza zarzutom. 
 
"W czasie II wojny były lokale tylko dla Niemców, dziś powstają tylko dla Polaków lepszego sortu. Szkoda" – pisze jeden z działaczy Komitetu Obrony Demokracji, według relacji którego obsługa jednego z olsztyńskich pubów nie pozwoliła mu skorzystać ze swoich usług. "Jeżeli kiedykolwiek, ktoś został wyproszony przez obsługę z lokalu, to tylko i wyłącznie ze względu na niestosowne zachowanie" – czytamy w odpowiedzi pubu Valhalla, który do zarzutu odniósł się na portalu społecznościowym.

Marcin Wakar‎ z olsztyńskiego oddziału KOD napisał na blogu, że po jednej z manifestacji postanowił wybrać się wraz z innymi jej uczestnikami do lokalu, w którym mogliby się ogrzać. "Wraz z żoną, przyjaciółmi i ich siedemdziesięcioletnią ciocią" wybrał się do pubu Valhalla. "Wyszedł naprzeciw nam brodaty młodzieniec i powiedział:- KOD-u nie obsługujemy! Proszę opuścić lokal!" – relacjonuje na kodolsztyn.blogspot.com Wakar.

Jak podkreśla, "w czasie II wojny były lokale tylko dla Niemców, dziś powstają tylko dla Polaków lepszego sortu". "Szkoda" – kwituje działacz KOD-u.

Wywołany przez działacza KOD-u pub odniósł się do zarzutów za pośrednictwem portalu społecznościowego.
"Nigdy nie prowadziliśmy "segregacji" klientów i nie zamierzamy zmieniać tego w przyszłości :)
Prosimy nie oceniać nas przez pryzmat pojedynczej opinii niezadowolonego klienta" - napisali przedstawiciele pubu.
 
KJ/telewizjarepublika.pl