Lewica obiecuje, że dzięki antykoncepcji hormonalnej wszyscy mają możliwość radosnego seksu bez zobowiązań, ''wyzwolenia'' od moralności. Nie jest to wyraz troski lewicy o zapewnienie wszystkim radości z seksu, ale kolejny element rewolucji seksualnej mającej na celu rozbicie naturalnych wspólnot (rodziny, religii, kultury i narodu – opierających się na trwałych, a nie przygodnych relacjach) by lewicowa tyrania mogła swobodnie zniewalać (pozbawione więzi i wsparcia wyalienowane) jednostki.

 

Sojusz lewicy i globalnych korporacji medycznych (promujących preparaty, których skutki zdrowotne wywołują choroby i potrzebę zakupu kolejnych preparatów, czyli nieustanny wzrost zysków) w propagowaniu zalet antykoncepcji hormonalnej, pomija konsekwencje dla zdrowia kobiet wynikające z jej używania.

Globalne korporacje i lewica, promując środki antykoncepcyjne, przemilczają, że w wyniku ich stosowania u kobiet rośnie ryzyko: nadciśnienia, chorób układu krążenia, serca, nowotworów, raka piersi, raka szyjki macicy, raka jelita grubego, sutka, kosmówki, chorób jelit, stanów zapalnych i infekcji układu rozrodczego, bólów głowy i brzucha, nudności, zrostów jajowodów, ciąż pozamacicznych, niepłodności, żółtaczki cholestatycznej, kamicy pęcherzyka żółciowego, wzrostu wagi, skurczów nóg, skłonności do depresji.

Na stronie głównej lewicowego portalu „Na temat” jest odsyłacz na stronę „Mamadu” do artykułu Katarzyny Chudzik „"Ale ciacho!". Zaskakujący wpływ pigułek antykoncepcyjnych na to, jakich mężczyzn wybieramy”.

Według artykułu „hormony płciowe decydują o tym, jakich mężczyzn kobiety uważają za atrakcyjne”. Kobietom, które nie trują się antykoncepcją hormonalną, podobają się, rozpoznawani między innymi przez zapach, mężczyźni o odmiennym kodzie genetycznym, bo dzieci rodziców o podobnym kodzie genetycznym narażone są za wady genetyczne.

Z artykułu można dowiedzieć się, że organizm kobiet „które przyjmują antykoncepcję hormonalną [...] jest w stanie hormonalnie przypominającym ciążę, bardziej atrakcyjni wydają im się partnerzy o zbliżonym kodzie genetycznym, a więc tacy, którzy zapewnią bezpieczeństwo, są niejako "rodziną"”. Czyli kobieta trująca się antykoncepcją hormonalną skazana jest na dokonywanie takich wyborów partnerów, które gdy zajdzie z nim w ciążę (pomimo antykoncepcji albo po jej odstawieniu) doprowadzić mogą do urodzenia dziecka z wadami genetycznymi (wynikającej z podobieństwa genetycznego rodziców).

Dodatkowo kobieta trująca się antykoncepcją hormonalną, kiedy ją odstawi w trakcie trwania związku, uświadamia sobie, że partner, który jej się podobał pod wpływem sztucznych hormonów, gdy jest poza ich działaniem, przestaje być atrakcyjny. Podobnie kobieta, która już będąc w związku, zaczyna truć się antykoncepcją hormonalną, traci zainteresowanie swoim partnerem.

Jan Bodakowski