Wczoraj w mediach społecznościowych tajemniczy użytkownik zamieścił zdjęcie rzekomo oficjalnych, ostatecznych wyników niezwykle prestiżowego plebiscytu na najlepszego piłkarza świata w mijającym roku. Triumfatorem na tej liście jest kapitan naszej reprezentacji Robert Lewandowski.

Użytkownik Twittera o nicku jeboisdelauu, opisujący samego siebie, jako „niepokonany w piłkarskiej debacie”, zamieścił zdjęcia ostatecznych już rzekomo wyników plebiscytu Złota Piłka. Wynika z niego, że Lewandowski wyprzedził w tegorocznym głosowaniu, swego najpoważniejszego rywala, legendę Barcelony i reprezentacji Argentyny Leo Messiego. Na trzecim miejscu miał się uplasować francuski napastnik Realu Madryt Karim Benzema.

Tajemniczy publikator prestiżowego rankingu we własnym komentarzu sugeruje, że w poprzednich latach niejednokrotnie zdarzały się na miesiąc przed ogłoszeniem wyników przecieki, które potem okazywały się być zgodne ze stanem faktycznym. Do wpisu odniósł się nawet były prezes PZPN, który na Twitterze zdawał się już gratulować, polskiemu w domyśle, triumfatorowi tegorocznej Złotej Piłki. 

Coroczny plebiscyt zainicjowany w 1956 roku  przez redakcję francuskiego „France Football” to zdecydowanie najbardziej prestiżowy coroczny ranking tego typu na świecie. Przez pierwsze 40 lat dotyczył on jednak wyłącznie piłkarzy ze Starego Kontynentu. Stąd wśród triumfatorów nigdy nie znaleźli się legendarni Pele czy Maradona. Natomiast od 1995 roku triumfatora Złotej Piłki wybiera się już spośród wszystkich piłkarzy grających na całym świecie.

Dotychczas w całej, ponad stuletniej historii naszego futbolu, żadnemu z Polaków nie udało się zdobyć prestiżowego miana najlepszego piłkarza na świecie. W rankingu Złotej Piłki reprezentanci Biało-Czerwonych trzykrotnie wywalczali miejsce w pierwszej czwórce plebiscytu. Trzecie miejsce zajmowali Kazimierz Deyna (1974) i Zbigniew Boniek (1982), a sam Robert Lewandowski w 2015 roku uplasował się na czwartej lokacie. Być może triumfowałby już w ubiegłym roku, ale redakcja francuskiego pisma postanowiła z powodu pandemii wyjątkowo nie przyznawać nagrody. Czy tym razem kapitan naszej reprezentacji doczeka się wreszcie upragnionego trofeum? Wiele na to wskazuje.

 

ren/twitter