Polska jest nazbyt przywiązana do wartości chrześcijańskich, za mało zabija się u nas dzieci, na dodatek powinniśmy być bardziej tolerancyjni wobec uchodźców i nie utożsamiać ich z terrorystami. Oto wnioski, jakie możemy wyciągnąć ze słów, jakie na temat polskiego rządu wygłosili lewacy z europarlamentu.

Zjednoczona Lewica Europejska (GUE/NGL) oraz Zieloni wyjątkowo mocno atakują Polskę. Swoje tezy zawarli w poprawkach do rezolucji na temat naszego kraju. Poddana zostanie ona głosowaniu już jutro w Parlamencie Europejskim. Co prawda szanse, że owe poprawki zostaną przegłosowane, są niewielkie, jednak mimo wszystko pozwala to lewakom w dalszym ciągu atakować Polskę za religijność oraz obyczaje. To natomiast zdecydowanie nie leży w kompetencjach UE. Lewakom nie podoba się zwłaszcza fakt, że nasz rząd "za jedyną podstawę europejskich wartości oraz kultury widzi w religii chrześcijańskiej" - podaje RMF FM.

Oczywiście powodem dla powstania takiego dokumentu jest chęć przymuszenia Polski do przyjęcia kontyngentu uchodźców z Grecji i Włoch. Polska jest również wezwana do zwiększenia szacunku wobec mniejszości językowych, seksualnych, oraz zalegalizowania aborcji.

Jeżeli ciemnogrodem nazywa się kraj, w którym rzesza ludzi walczy o prawa nienarodzonych, to cieszmy się, że takim właśnie ciemnogrodem jesteśmy. Zwłaszcza, gdy po drugiej stronie stoją liberałowie, których najwidoczniej cieszy zwiększanie się liczby zamordowanych w łonie matek, bezbronnych dzieci.

dam/Fronda.pl