Jak informuje portal lasy.gov.pl leśnicy w Bieszczadach uratowali małego niedźwiadka - dziewczynkę, który przez kilka dni błąkał się samotnie po lesie.

Na początku leśnicy nie wierzyli, że znajdą małego niedźwiadka...żywego. Ale okazało się że malutki, wychudzony niedźwiadek leżał na trawie i trząsł się z zimna.  - Bez najmniejszego problemu złapaliśmy niedźwiadka i przetransportowaliśmy go do specjalistów w Przemyślu. Okazało się, że to dwumiesięczna niedźwiedzica, ważąca nieco ponad 3 kg, bardzo osłabiona i wychudzona. Na szczęście natychmiast otrzymała profesjonalną pomoc. Teraz pod kroplówkami odzyskuje siły - mówią leśnicy. Lekarze potwierdzili, że bez wsparcia ludzi niedługo padłaby z głodu i zmęczenia. Na razie nie wiadomo, dlaczego mały miś błąkał się samotnie przy drodze oraz gdzie jest jego matka.

mko/lasy.gov.pl