Udostępnione ważniejsze słowa wypowiedziane przez Anndrzeja Leppera:


- „Oni chcieli mnie wciągnąć w ten wir, w korupcję, której dokonywali i to się nie udało. Więc wymyślili...

 

- Wicepremierem (byłem) nie tak dawno, 6 lat w Sejmie, przewodniczącym partii. Przecież to nie problem dzisiaj, korzystając z tej sztuki wojny...

 

- Na końcu to trzeba (charakterystyczny ruch ręką) wbić nóż i koniec. Przecież to żaden problem mimo, że to zostanie dla potomnych. Chociażby, że ja o pewnych sprawach jednak wiedziałem, nie mówiłem nawet najbliższym współpracownikom...

 

- ...Bo ktoś mógłby uznać mnie, że już mu się coś tam w głowie miesza, wszędzie widzi wroga. Bo ja zawsze byłem, no taki... W tych działaniach nieraz jeździłem z ludźmi, okazuje się, że oni mieli dużo racji.

 

- Mówią patrz ten niepewny człowiek, ten samochód za nami jedzie, ten tu (ruch głową za siebie)... Ci ludzie, którzy przychodzili do mnie do biura, czy tu, czy na Marszałkowskiej (w Warszawie – red.) Panie, pana wykończą, oni panu nie podarują, niech pan uważa...”

 

Płyta, jak podaje „Super Expres”, z zapisem tej rozmowy trafiła w ręce detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. Przekazał mu ją nieznajomy mężczyzna w trakcie pogrzebu szefa Samoobrony. - Ma mi przekazać kolejne szokujące nagrania, na których będzie wskazane nazwisko osoby, która prawdopodobnie ma bezpośredni związek z tymi dramatycznymi wydarzeniami. Z tego co zapewnia, te materiały mogą obciążyć osoby z najbliższego grona Andrzeja Leppera - dodaje detektyw, który nie chce zdradzić, kim jest mężczyzna przekazujący nagrania. - On obawia się o swoje życie. Przebywa poza granicami. Zapewniłem go, że może liczyć na moją ochronę - podsumowuje Rutkowski.



JW/Super Express