Alfie Hillman miał umrzeć tuż po porodzie. Lekarze dawali mu najwyżej kilka minut. Dlatego gdy jeszcze mama chłopca była w ciąży sugerowali, że powinna dziecko zabić, bo nie ma sensu męczyć się przez kilka miesięcy, by i tak stracić dziecko. Rodzice chłopca, u którego zdiagnozowano trisomię 18, zdecydowanie odmówili, chcąc pozostawić wszystko w rękach Boga.

Okazało się, że lekarze całkowicie się mylili. Chcieli zabić dziecko, które nie tylko przeżyło znacznie więcej, niż kilka minut. Dziś Alfie Hillman ma dwa lata i jest wesołym, szczęśliwym chłopcem!

„Nie wiedzieliśmy, jaki będzie Alfie, gdy się urodzi. Przygotowaliśmy się jednak, by dać mu szansę i zrobiliśmy dla niego to, co zrobiłby każdy rodzic” – mówi mama chłopca. „Niektóre dzieci [z trisomią 18] żyją kilka tygodni. Niewiele z nich przeżywa. Wiele rodzi się za to martwych. [Lekarze] mówili, że [Alfie] przeżyje tylko trzy minuty” – opowiada z kolei ojciec chłopca.

Na szczęście rodzice nie posłuchali lekarzy, których wiedza okazała się bardzo, bardzo zawodna. Pozostawili wszystko Panu Bogu – i ich synek jest dziś ich wielką radością. 

pac/lifenews