Kościelny pogrzeb został odprawiony w kościele w położonym pod Rzymem Albano. Według włoskich mediów antyfaszystowscy demonstranci opluli samochód z trumną i zaatakowali go pięściami i kopniakami. Według gazety „Messaggero” doszło do zamieszek, gdy przed kościołem pojawiło się około 20 neofaszystów. Policja z trudem utrzymała obie grupy z dala od siebie. Duchowny Bractwa wszedł do kościoła w asyście służb porządkowych. Został wulgarnie znieważony przez zgromadzony na miejscu tłum. Po zakończeniu ceremonii trumna z ciałem zmarłego została przewieziona z powrotem do Rzymu.

Burmistrz Albano nie chciał wpuścić samochodu pogrzebowego do miasteczka, ale decyzja została unieważniona przez prefekta Rzymu.

Sam stuletni Erich Priebke zmarł w piątek w Rzymie, gdzie był trzymany pod aresztem domowym. Biskupstwo rzymskie odmówiło mu katolickiego pogrzebu, dopuszczając jedynie prywatne modlitwy za zmarłego. Miasto Rzym również nie zgodziło się na pochowanie dawnego zbrodniarza na cmentarzu komunalnym. Na odprawienie mszy pogrzebowej zgodziło się dopiero Bractwo św. Piusa X, jednocześnie odcinając się ostro od ideologii nazistowskiej. Priebke miał znaczący udział w rozstrzelaniu 335 Włochów w 1944 roku. W 1998 został skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności przez włoski sąd. Do śmierci twierdził, że jedynie wykonywał rozkazy. Mężczyzna zmarł jako katolik. Do Kościoła wstąpił w Argentynie, do której uciekł po wojnie. Od tego czasu aż do samej śmierci utrzymywał, że jest wierzący. Z tego powodu Bractwo św. Piusa X uznało, że należy mu się katolicki pogrzeb, niezależnie od jego przeszłości. 

Pac/kath.net