Były prezydent Lech Wałęsa wyznaczył nagrodę 250 tysięcy złotych dla człowieka, który poświadczy, jakoby nigdy nie był on agentem, dostarczając ,,niepodważalnychdowodów''. Pieniądze chce wypłacić... z cudzej kiesy, to znaczy za pomocą zbiórki. Na to odpowiada profesor Sławomir Cenckiewicz. I zgłasza się po odbiór pieniędzy.
Lech Wałęsa ogłosił mianowicie:
Wyznaczam 250 000zł nagrody ( które zamierzam wypłacić przy pomocy moich sympatyków) dla świadka który brał udział w perfidnej prowokacji wrabiającej mnie w agenturalną działalność i dostarczy niepodważalnych dowodów wykazujących kto za tym stoi. Moim zdaniem to bracia Kaczyńscy wykorzystując panią Kiszczak i podrobione przez SB dokumenty ,przy pomocy takich ludzi jak Gwiazda, Cenckiewicz i Wyszkowski próbują na siłę zrobić ze mnie agenta i wmówić Polakom kłamstwa na mój temat. Prawdę o moich działaniach w latach 70 tych znajdziecie w książce "Wałęsa" wydanej bez mojej wiedzy i zgody przez Wydawnictwo Morskie w 1981r. zanim bracia Kaczyńscy , Wyszkowski, Gwiazda i Cenckiewicz dla swoich egoistycznych korzyści politycznych zaczęli zakłamywać fakty i niszczyć fenomen zwycięskiej walki jaką wtedy stoczyliśmy.