Po tym, jak w ubiegłym roku pijany kierowca śmiertelnie potrącił sześć osób w wypadku w Kamieniu Pomorskim rozgorzała na nowo dyskusja na temat zaostrzenia kar za wykroczenia drogowe. Prace nad ulepszeniem prawa podjęły wówczas resorty sprawiedliwości, infrastruktury i MSW.

Nowe przepisy, które zostały uchwalone w marcu  wejdą w życie 17 maja. Od tego dnia przekroczenie dozwolonej prędkości o co najmniej 50 km/h w obszarze zabudowanym będzie oznaczało utratę prawa jazdy na trzy miesiące. Decyzję na miejscu ma podjąć policjant.

Jeżeli taka osoba zostanie przyłapana za kierownicą, okres zatrzymania prawa jazdy zostanie przedłużony do 6 miesięcy, a w przypadku dalszej recydywy starosta wyda decyzję o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdem.

Na ten sam okres 3 miesięcy prawo jazdy stracą też kierowcy, którzy przewożą zbyt dużą liczbę osób.

Nowe prawo zaostrza też kary za jazdę po pijanemu. Pozwala także na instalowanie specjalnych blokad w autach osób, które zostały skazane za kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu.

W przypadku recydywy, czyli ponownego skazania kierowcy za jazdę po pijanemu, sąd będzie orzekał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.

Stawiać więcej „misiaczków” przy drogach, by domykały ustalane budżety jest łatwiej, niż dostosować drogi do standardów XXI wieku, a znaki drogowe z czasów, kiedy jeździły fiaty 125p, dostosować do współczesnych aut. Pijany kierowca i tak, skoro ma tyle tupetu, by jechać po „kieliszku”, wsiądzie i bez prawa jazdy.

KZ/Tvp.info