"Jeżeli organizatorzy KOD pozwalają aby pojawiały się transparenty „Stalin i Dzierżyński lepsi niż Kaczyński”, to znaczy, że tu nie chodzi o nic poważnego" - powiedziała Irena Lasota na antenie Radia WNET.

"Czytelnicy całej anglojęzycznej prasy od Stanów poprzez Wielką Brytanię, Indie i Indonezję wiedzą, że w Polsce dokonał się zamach stanu i Jarosław Kaczyński wyrasta na osobę dużo bardziej zdolną w łamaniu demokracji niż nawet sam gen. Pinochet" - kontynuowała Lasota.

Publicystka bardzo krytycznie ocenia też demonstrujących w ramach KOD. "Część tych demonstracji na początku wyglądała jakby na dobrze zorganizowanych, ale takich poważnych. Natomiast od kilku dni czy tygodnia wydaje się, że to przerodziło się w happening i że nie można już tego brać poważnie" - oceniła.

"Jeżeli organizatorzy KOD pozwalają aby pojawiały się transparenty „Stalin i Dzierżyński lepsi niż Kaczyński”, to znaczy, że tu nie chodzi o nic poważnego. Nie wierzę żeby nawet Seweryn Blumsztajn czy Jacek Żakowski naprawdę wierzyli, że Jarosław Kaczyński jest gorszy niż Stalin i Dzierżyński" - mówiła ponadto Lasota.

"Podobną histerię widać było w Polsce tylko dwukrotnie. Raz kiedy powstał rząd Jana Olszewskiego. Była to histeria, panika, że należy go natychmiast obalić, bo inaczej on nas zlustruje, on nam coś odbierze. A drugi raz to kiedy była debata o lustracji i wtedy też podobno na nogi prasę angielsko i niemieckojęzyczną" - stwierdziła wreszcie.

Całej rozmowy można posłuchać na antenie Radia WNET - TUTAJ.

bjad