Jurorka show "Tylko taniec" Krystyna Mazurówna ( zawsze druga na mecie) wyznała kilka miejscy temu, że miała w życiu kilka aborcji. Powracająca na polskie salony pop-kultury Lady Babcia musiała przebić Marię Czubaszek od aborcyjnych coming outów i wypaliła: „Nie znam kobiety z mojego pokolenia, która by nie zrobiła tego kilka lub nawet kilkanaście razy. Sama tez miałam kilka zabiegów. Co miałyśmy zrobić? Do wyboru była wielodzietna rodzina albo klasztor”.
73-letnia Krystyna Mazurówna była niegdyś znaną tancerką. Brała udział m.in w słynnym spektaklu Josephiny Bake i była choreografem w teatrze "Élysées Montmartre” w Paryżu. Założyła również zespół "Ballet Mazurowna”, z którym występowała we Francji. Od lat 90. jest felietonistką w nowojorskim tygodniku "Kurierze Plus”. Była też choreografem w programie „You Can Dance - Po prostu tańcz” w TVN. Teraz zasiada w jury „Tylko taniec”, Mazurówna była żoną muzyka Jeana Pierre’a Bluteau. Ma również syna z nieżyjącym już filmowcem i PRL-owskim dziennikarzem Teodorem Toeplitzem. Teraz ponownie chce podbić serca Polaków. Gdy okazało się, że słowa o aborcji nie wystarczyły by wystarczająco mocno posiąść przesiąkniętych pornografią odbiorów masowej kultury, trzeba było iść dalej. A dalej…,no cóż. Dalej mamy na półkach bestsellery o twarzach Greya czy monologi waginy. Jak to przebić? Okazuje się, że nie jest to trudne. Trzeba powiedzieć o seksie z dzieckiem i bezdomnym. Mazurkówna wydaje niebawem swoją kolejną książkę.
„Będzie to zbiór kilkunastu nowelek - wszystkie z własnych, autentycznych przeżyć, […] uchylę ani rąbeczka tajemnicy, trzeba kupić książkę, żeby dowiedzieć się, o czym to będzie”- mówi w tekście na portalu „dziennik.pl”. Oczywiście Mazurówna nie zatrzymuje się na tych opisach. Oj nie! „Ano, właśnie... to opis moich kilkunastu nocy, z różnych okresów mojego życia, spędzonych sam na sam, każda z innym mężczyzną. Najmłodszy miał chyba czternaście lat - ja wtedy byłam mniej więcej w tym samym wieku - a najstarszy był kloszardem, więc nie znał dokładnie swojej daty urodzenia, chyba miał coś około siedemdziesiątki”.
Nie zamierzam pisać, gdzie można książkę Lady Babci dostać. Nie będę również podawać daty jej premiery i jej tytułu. Nie o promocję tutaj chodzi, ale o pokazanie jak nisko upada nasza kultura. Czy to już dno totalne? Niestety nie. Teraz by trafić na listę bestsellerów będzie trzeba wyciągnąć nowe perwersje seksualne. Bądźmy przygotowani, że takie treści będą szeroko reklamowane przez maistreamowe media. Możemy być pewni, że chwalenie się seksem z 14 letnimi dzieckiem, bezdomnym dziadkiem i zabicie swoich nienarodzonych dzieci nie jest dnem dna. Telewizje potrzebują więcej jurorów. Szczególnie takich, którzy chcą wrócić na szczyt.
Łukasz Adamski