Napięcie na linii Holandia – Turcja rośnie. Według Zbigniewa Kuźmiuka działania rządu Holandii są jak wiatr w żagle dla skrajnej antyimigranckiej partii Geerta Wildersa.

Zbigniew Kuźmiuk był „Gościem Wiadomości” w TVP Info i odpowiadał na pytania dotyczące zatargów pomiędzy Holandią a Turcją. Europoseł Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że zachowanie rządu holenderskie to „prowokowanie Turcji w sytuacji, w której UE „wisi” na tym kraju. UE zobowiązała się do wypłaty ok. 3 mld Euro w ciągu paru lat za to, żeby Turcy strzegli swojej granicy morskiej i nie wpuszczali imigrantów”.

Według Kuźmiuka w takiej sytuacji prowokowanie Turków jest nie na miejscu, gdyż Erdogan może nakazać mniej skrupulatnie pilnować granic i problem imigrantów, „którzy będą trafiali przez Grecję do Europy” może powrócić.

Zbigniew Kuźmiuk potwierdził, że formuła zgłoszona przez Grupę Wyszechradzką, w ramach której również Polska wysyła swoje służby by pilnowały granic na Południu sprawia, że problem imigrantów jest bardziej opanowany niż rok czy dwa lata temu. Jak jednak dodał, „Ciągle nie jest tak, że granice zewnętrzne Unii Europejskiej są bezpieczne”.

Poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia PiS wskazał, że UE sama doprowadziła się do sytuacji, w której kwestia imigracyjna zależy w niej od krajów z "wątpliwą" demokracją. Dla Kuźmiuka to wszystko jest efektem "zaproszenia" imigrantów ze strony Angeli Merkel. Według europosła Niemcy przeliczyli się z angażowaniem imigrantów islamskich w rozwój własnej gospodarki. 

Europoseł PiS stwierdził również: "Po jakimś czasie Niemcy zrozumieli swój błąd. On jednak rzutuje na funkcjonowanie wszystkich krajów Unii Europejskiej".

krp/tvp info