1. Najpierw na sierpniowej konwencji PO, premier Kopacz ogłosiła, że powołuje aż 7 zespołów, które przygotują program wyborczy tej partii, żeby po upływie miesiąca na kolejnej konwencji ogłosić, że mają zamiar zlikwidować składkę na ZUS, NFZ i wprowadzić 10% podatek PIT.

Okazało się, że nie ma opracowań żadnych zespołów programowych, podczas konwencji na scenę wyszedł szef Rady Gospodarczej przy premierze europoseł Janusz Lewandowski i w skomplikowany sposób zaczął przedstawiać rozwiązania podatkowe jakie przygotował na kolanie razem z ministrem finansów Mateuszem Szczurkiem.

Już wtedy w kontrze do tego co powiedziała premier Kopacz, okazało się, że wcale nie chodzi o likwidację składek na ZUS i NFZ, tylko o włączenie ich podatek PIT i w związku z tym obciążenia tym podatkiem będą wynosiły od 10 do nawet 39,5%.

2. W internecie natychmiast pojawiły się memy, że nawet premier Kopacz nie bardzo wie co przygotowali jej główni doradcy, bo to o czym mówił Janusz Lewandowski, ma się nijak do tego co zaprezentowała szefowa rządu.

Zaczęto tłumaczyć, że przedstawiona koncepcja jest na razie ogólna, bo PO zamierza te rozwiązania uchwalić w 2018 roku, tak aby mogły obowiązywać od roku 2019, a więc jest dużo czasu, żeby ją dopracować.

Samą siebie w tych tłumaczeniach przeszła Poseł Joanna Mucha, rzecznik sztabu wyborczego PO, która stwierdziła, „że przedstawiona koncepcja podatkowa będzie dramatycznie prosta dla pracodawcy i pracownika, natomiast bardzo skomplikowana, żeby wyjaśnić, o co w niej chodzi”.

3. Ponieważ sposób przedstawienia tych rozwiązań podatkowych został obśmiany w tysiącach wpisów na różnych portalach społecznościowych, sportretowany setkami różnorodnych memów, sztab wyborczy PO doszedł do wniosku, że jednak trzeba spróbować go wyjaśnić opinii publicznej.

Wczoraj zorganizowano specjalną konferencję prasową w której wzięli udział nie tylko wspomniani Joanna Mucha i Janusz Lewandowski ale także europoseł Dariusz Rosati, profesor nauk ekonomicznych.         

Wszyscy oni potrzebowali znowu blisko godzinę, żeby wyjaśnić, jakiego rodzaju rozwiązania podatkowe przygotowała PO, ba były specjalnie przygotowane plansze i zapewnienia, że nad tą koncepcją pracował aparat ministerstwa finansów więc wyliczenia finansowe są na pewno wiarygodne (przy okazji okazało się, że urzędnicy resortu pracują bez żadnych zahamowań nad partyjnym programem wyborczym rządzącej partii).

Mimo tych wyjaśnień, dalej przedstawiona koncepcja jest bardzo mglista, a obydwaj panowie nie byli w stanie odpowiedzieć na pytanie związane ze źródłami finansowania tych zmian (cały czas posługiwali się stwierdzeniem, że na jej realizację potrzebne będzie dodatkowo 10 mld zł ale takie pieniądze znajdą się do 2018 roku).

4. Swoją drogą to zadziwiające, że po 8-latach rządzenia partii, która realizowała politykę „ciepłej wody w kranie”, a ważne problemy gospodarcze mówiąc najłagodniej zamiatała pod dywan (najbardziej dosadnie opisała to była wicepremier i minister Elżbieta Bieńkowska w podsłuchanej rozmowie z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem mówiąc o braku reform w górnictwie tak „były pieniądze, a oni wiesz, pili, lulki palili, swoich ludzi poobstawiali, sam wiesz ile zarabiali i nagle pierdyknęło”), teraz na miesiąc przed kolejnymi wyborami, próbują klecić jakiś program.

I tak go przedstawiają w mediach, że zaczynają w nich wątpić nie tylko dotychczasowi wyborcy ale nawet dziennikarze, którzy do tej pory starali się przykrywać wszystko co dla PO niekorzystne, nawet ich afery.

W tej sytuacji nie pomogą już nawet profesorowie ekonomii ściągnięci z Brukseli, żeby przekonywać wyborców, że teraz to PO program już będzie miała, ta partia ostatecznie straciła wiarygodność także u sporej części swoich dotychczasowych wyborców.

Zbigniew Kuźmiuk