Według kuwejckiej agencji prasowej KUNA, premier Kuwejtu, Dżabir Dżabir Mubarak al-Hamad as-Sabah nakazał przeprowadzenie śledztwa w sprawie zakupu śmigłowców wielozadaniowych Caracal.  Kontrakt opiewał na kwotę przekraczającą miliard euro.

"Postanowiono przenieść sprawę helikopterów caracal do Krajowej Komisji Antykorupcyjnej w celu zbadania jej i podjęcia wszelkich kroków w tym zakresie"- poinformował cytowany przez agencję minister Anas al-Saleh. 

Jak dodał kuwejcki minister, Krajowe Biuro Audytu zostało wezwane do sprawdzenia wszystkich dokumentów związanych z tym kontraktem i przesłanie do rządu raportu w tej sprawie. 

Według producenta maszyn- firmy Airbus, umowa z Kuwejtem obejmowała zarówno dostawę trzydziestu śmigłowców wielozadaniowych Caracal, jak i usługi oraz wsparcie eksploatacji. Nie był jednak znany dokładny zakres pakietu. Wiadomo jednak, że Polska za 50 śmigłowców H225M Caracal miała zapłacić 13 mld zł, podczas gdy Kuwejt za 30 tylko 4,5 mld zł.

Rząd Kuwejtu złożył zamówienie na maszyny od Airbusa w sierpniu ubiegłego roku, po tym jak ówczesny prezydent Francji, Francois Hollande został zaproszony przez przywódców z Zatoki Arabskiej na szczyt w Arabii Saudyjskiej. Według Agencji Reuters, to dość rzadki przywilej dla europejskiego przywódcy. Reuters przypomina jednocześnie, że producent Caracali objęty jest już kilkoma innymi międzynarodowymi dochodzeniami w sprawie sprzedaży swoich produktów. 

Ciekawe czy opozycja totalna w końcu przeprosi kierownictwo polskiego MON, bo sprawa Caracali staje się coraz dziwniejsza...

ajk/RP.pl, Fronda.pl