- Lech Wałęsa jest czymś poza konkurencją. Wszystko mu wolno (...) To jest taki człowiek, on ma takie zasługi i jest taką osobowością niezwykłą, że mu się tak palnęło. Podejrzewam - jest to człowiek już wiekowy, przecież nie jest wykształcony specjalnie - że on pewnych rzeczy już nie jest w stanie ogarnąć. I trzeba też zrozumieć, że on niesłychanie cierpi nad tym, że nie ma wpływu na rzeczywistość - tłumaczył Kutz.

Były (?) reżyser dodał, że były prezydent zrobił antyreklamę filmowi Andrzej Wajdy "Wałęsa". Twórca "Zawróconego" skomentował również wypowiedź Joanny Szczepkowskiej.

- Jeśli chodzi o środowisko zwłaszcza teatralne, chcę powiedzieć uczciwie, że nigdy nie było takiej inwazji gejów i ożywienia w środowisku teatralnym - nie tylko jeśli chodzi o aktorów, reżyserów, ale również o przejmowanie placówek teatralnych. Wyłoniło się trzech bardzo wybitnych reżyserów z tej grupy, natomiast z 20 innych czy 30, którzy ten teatr w ogóle jakby psują, w gruncie rzeczy rzecz polega na tym. Myślę, że o tym mówiła Joanna (Szczepkowska), bo ona to przeszła, tego doświadczyła. Ona uważa, że przekracza się pewne granice - stwierdził Kutz.

Zdaniem senatora nadal przekracza się granice. -  I również przekracza się wobec widza, dlatego że tam mało się myśli o widzu (...). To jakby wewnętrzny teatr dla pewnych kręgów, którzy się tym jakby interesują. Ona (Szczepkowska - red.) i bardzo wielu aktorów, wchodząc w te nowe techniki i władzę, bo to również dotyczy środowiska krytyków, boleśnie to przeżyła i miała odwagę o tym cokolwiek powiedzieć - powiedział filmowiec.

ps/tvn24.pl