W rozmowie z Radiem ZET medalista olimpijski, Mateusz Kusznierewicz dość ciekawie opowiedział o swoim poparciu, jakiego kilka lat temu udzielił Platformie Obywatelskiej.
Sportowiec podkreślił, że to "dawne czasy".
"Powiem szczerze, to był chyba wyjątek w jakiejś mojej karierze sportowej"- powiedział Kusznierewicz w rozmowie z Konradem Piaseckim. Sportowiec dodał, że publiczna wypowiedź na temat preferencji politycznych była błędem. Czy dziś poparłby Prawo i Sprawiedliwość? Na to pytanie dziennikarza Mateusz Kusznierewicz odpowiedział, że dziś nie zamierza publicznie popierać żadnej partii.
Gość Radia ZET odniósł się również do rejsu w ramach projektu PFN "Polska100", który może kosztować nawet 20 milionów złotych i jest krytykowany przez wiele mediów, zarówno z lewej, jak i prawej strony sceny politycznej.
Celem rejsu ma być promocja Polski i zarazem upamiętnienie 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez nasz kraj. Kusznierewicz ocenił ten projekt jako "wspaniały".
"W takich czasach kontrowersyjnych żyjemy, że nawet jeżeli ktoś ma dobry pomysł, to i tak spotka się z falą krytyki i hejtu. Po tych dwóch dniach, które były teraz bardzo medialne dla projektu, analizujemy, że 30 proc. było pozytywnych, 40 proc. neutralnych i 30 proc. negatywnych wszystkich komentarzy, ale przede wszystkim artykułów, które się pojawiały"-w ten sposób gość Konrada Piaseckiego odniósł się do ostrej krytyki pod adresem projektu Polskiej Fundacji Narodowej, która- choć cieszy się pełnym poparciem ministra kultury oraz wicepremiera, Piotra Glińskiego, budzi spore kontrowersje również w oczach sympatyków PiS. Pytany przez Konrada Piaseckiego, czy poprzez udział w projekcie nie "wmieszał się" w politykę, medalista olimpijski podkreślił, że "Polska100" nie jest projektem politycznym, ale sportowym.
"Ja nazywam się Mateusz Kusznierewicz, jestem sportowcem, żeglarzem, profesjonalistą i na tym się skupiam"-podkreślił.
yenn/Radio Zet, Fronda.pl