W rozmowie z „Radiem Wrocław” Kukiz powiedział, że jest „jedynym kandydatem”, który potrafi zjednoczyć środowiska polityczne i społeczne od lewa do prawa. Liczy się bowiem „przyzwoitość”, a nie „światopogląd”.

Kukiz nie jest kandydatem Bezpartyjnych Samorządowców, z list których został wojewódzkim radnym. Kukiz mówi, że jeżeli uda mu się zebrać 100 tysięcy wymaganych podpisów, będzie to preludium do jesiennych wyborów parlamentarnych. Chce wejść do Sejmu, by walczyć o jednomandatowe okręgi wyborcze. Kukiz mówi o swojej kandydaturze, że jest „ponad światopoglądową” i „antysystemową”. Chce walczyć też z „partiokracją”, która blokuje demokratyczne działania.

Kukiz, Braun, Korwin-Mikke, Kowalski: mamy już czterech kandydatów, kojarzonych, ogólnie rzecz biorąc, z różnymi nurtami prawicy. Powstaje pytanie, ile są w stanie razem zebrać wszyscy ci politycy? I po co to robią? Bo naprawdę wierzą, że mogą zbudować lepszą Polskę, chcą się po prostu promować, czy też może bardzo mocno nie chcą, by w wyborach wygrał kandydat Prawa i Sprawiedliwości, któremu bez wątpienia odbiorą kilka procent głosów?...

bjad