Jest w Brukseli spora awantura o rosyjskie embargo na wieprzowinę. Kilka krajów, z Francja na czele, zaczęło dwustronne rozmowy z Rosją w sprawie zniesienia embargo na eksport wieprzowiny do Rosji, w sprawę zamieszany jest tez litewski komisarz.

Takie wybiórcze zniesienie embarga byłoby fatalne dla Polski.Inni by handlowali, a my byśmy zostali jak Himilsbach z angielskim, z tym embargiem.

Wczoraj na posiedzeniu Komisji Rolnictwa parlamentu Europejskiego, podczas spotkania z łotewskim ministrem rolnictwa, który przewodniczy w Radzie, występowałem w imieniu grupy EKR i wezwałem Komisje i Radę do zachowania pełnej unijnej solidarności w tej sprawie. Jadna Unia, wspólny rynek, a zatem jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Nie może być tajnego negocjowania po kątach. Minister łotewski zapewnił Komisję, że prezydencja zrobi wszystko, aby unijna solidarność została zachowana.

Wspólnie z kolegami z Klubu PiS skierowaliśmy oficjalne zapytanie do Komisji i do Rady. Poseł Kuźmiuk i ja spotkaliśmy się też dzisiaj z wysokim funkcjonariuszem Komisji Europejskiej z Dyrekcji Generalnej do spraw rolnictwa. Dowiedzieliśmy się, ze Komisja nie popiera indywidualnych rozmów z Rosją i wszelkie rozwiązania muszą na jednolitych zasadach dotyczyć całej Unii.

Takie zapewnienie uzyskaliśmy dziś na piśmie z gabinetu odpowiedzialnego za rolnictwo komisarza Phila Hogana.

Ale z innych źródeł dochodzą do nas informacje, że świńskie zabawy trwają nadal i ze Francuzi wciąż próbują się dogadać z Rosją bez Komisji Europejskiej, we własnym egoistycznym interesie.

Szkoda, że Polska nie ma prezydenta, ani premiera, który w takiej sytuacji wziąłby za telefon i krótko, węzłowato obsobaczył, tak Francuzów jak i Komisję Europejską, za ich świńskie zabawy w Europie.

Szkoda też, że nie mamy polskiego prezydenta Europy, który by bąknął zdanie, choćby i łamaną angielszczyzną, przeciw łamaniu solidarności w Europie.

Janusz Wojciechowski