Jeśli ktoś mówi, że stan małżeński powinien być traktowany wyżej nad stan dziewictwa czy celibatu i że nie jest lepsze i bardziej święte pozostać w dziewictwie czy celibacie niż zawrzeć małżeństwo, niech będzie wyklęty ze społeczności wiernych

— kanon X dekretu o sakramencie małżeństwa Soboru Trydenckiego


***


Dziewictwo i celibat dla Królestwa Bożego nie tylko nie stoją w sprzeczności z godnością małżeństwa, ale ją zakładają i potwierdzają. Małżeństwo i dziewictwo to dwa sposoby wyrażenia i przeżywania jedynej Tajemnicy Przymierza Boga ze swym ludem. Bez poszanowania małżeństwa nie może także istnieć dziewictwo konsekrowane; jeżeli płciowość ludzka nie jest traktowana jako wielka wartość dana przez Stwórcę, traci sens wyrzeczenie się jej dla Królestwa Niebieskiego.

Bardzo słusznie stwierdza św. Jan Chryzostom: „Kto potępia małżeństwo, pozbawia także dziewictwo jego chwały; kto natomiast je chwali, czyni dziewictwo bardziej godnym podziwu i chwalebnym. To, co wydaje się dobrem tylko w porównaniu ze złem, nie może być wielkim dobrem; ale to, co jest lepsze od tego, co wszyscy uważają za dobro, jest z pewnością dobrem w stopniu najwyższym”.

Żyjąc w dziewictwie człowiek trwa także cieleśnie w oczekiwaniu na eschatologiczne zaślubiny Chrystusa z Kościołem, oddając się całkowicie Kościołowi w nadziei, że Chrystus odda się Kościołowi w pełnej prawdzie życia wiecznego. Człowiek bezżenny antycypuje w ten sposób w swym ciele nowy świat „przyszłego zmartwychwstania”.

Na mocy tego świadectwa dziewictwo podtrzymuje w Kościele żywą świadomość tajemnicy małżeństwa i chroni je przed wszelkim pomniejszeniem i zubożeniem.

Czyniąc w specjalny sposób wolnym serce człowieka tak, aby zapalić je bardziej miłością do Boga i do wszystkich ludzi, dziewictwo świadczy o tym, że Królestwo Boże i jego sprawiedliwość są ową cenną perłą pożądaną nad wszelkie, nawet największe wartości, której człowiek winien szukać jako jedynej wartości ostatecznej. Dlatego też Kościół w ciągu swych dziejów zawsze bronił wyższości tego charyzmatu w stosunku do charyzmatu małżeństwa, z uwagi na jego szczególne powiązanie z Królestwem Bożym.

Człowiek bezżenny, chociaż wyrzeka się płodności fizycznej, staje się płodny duchowo, staje się ojcem i matką wielu, współpracując w dziele kształtowania się rodziny wedle zamysłu Bożego.

Małżonkowie chrześcijańscy mają zatem prawo oczekiwać od osób bezżennych dobrego przykładu i świadectwa dozgonnej wierności swemu powołaniu. Jak dla małżonków dochowanie wierności bywa niekiedy trudne i wymaga ofiary, umartwienia i zaparcia się siebie, tak samo może być ono trudne dla osób bezżennych. Wierność ich, także w czasie ewentualnej próby, winna być zbudowaniem dla wierności małżonków.

Refleksje powyższe na temat dziewictwa mogą być światłem i pomocą tym, którzy z przyczyn niezależnych od swej woli nie mogli wstąpić w związki małżeńskie i przyjęli swoje położenie w duchu służby.

Jan Paweł II, z adhortacji apostolskiej Familiaris consortio


***


Wykład objawionej nauki o dziewiczej czystości Słowa Zbawiciela o istocie dziewictwa

 

Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że Kościół z ust Boskiego Oblubieńca otrzymał to, co jest najistotniejsze w nauce o dziewictwie. Pod wpływem bowiem słów Mistrza węzły małżeństwa wydały się uczniom zbyt ciężkie i przykre, powiedzieli przeto: "Jeżeli tak ma się rzecz miedzy człowiekiem a żoną, niepożytecznie się żenić". Jezus Chrystus na to odpowiedział, że nie wszyscy pojmują to słowo, ale tylko ci, którym jest dane. Jedni bowiem fizycznie nie są zdolni do pożycia małżeńskiego, innych okaleczono nieludzką przemocą, inni natomiast sami dobrowolnie wyrzekli się małżeństwa, a to "dla królestwa niebieskiego". W końcu Jezus powiada: "kto może pojąć, niech pojmuje".

Nie o fizycznych przeszkodach do zawarcia małżeństwa mówi tu Mistrz Boski, lecz o duchowej decyzji wolnej woli powstrzymania się na zawsze od małżeństwa i rozkoszy cielesnych. Boski Zbawiciel tych, co postanowili dobrowolnie wyrzec się rozkoszy cielesnych, porównuje z tymi, których natura lub gwałt zmusiły, do takiego wyrzeczenia, czyż nie tego uczy, że czystość jeśli ma być doskonała, musi być dozgonna?

Do tego dodać należy w myśl przepięknej nauki Ojców i Doktorów Kościoła, że dziewictwo o tyle może być cnotą chrześcijańską, o ile ją zachowujemy "ze względu na Królestwo Boże". Dlatego bowiem mamy prowadzić ten sposób życia, aby mieć więcej wolnego czasu na sprawy Boże, aby łatwiej móc innych przez stosowne dzieła doprowadzić do Królestwa Bożego.

Nie mogą więc przypisywać sobie zaszczytu chrześcijańskiego dziewictwa ci, którzy rezygnują z małżeństwa albo przez zbytnią dbałość o siebie, albo - wbrew upomnieniom św. Augustyna - dla uniknięcia ciężarów, albo dla faryzejskiej chełpliwości czystością swego ciała. Już synod w Gangre zakazuje: aby dziewica czy asceta cofali się przed małżeństwem nie ze względu na samo piękno czystości i dziewictwa, lecz z pogardy dla małżeństwa.

Dalej Apostoł narodów z Boskiego natchnienia zwraca uwagę na to, że: "kto jest nieżonaty, troszczy się o to, co jest Pańskiego, aby podobać się Bogu... i białogłowa niezamężna i panna myśli o tym, cc jest Pańskiego, aby stała się święta ciałem i duchem". Ten wiec jest zasadniczy cel, ta główna racja chrześcijańskiego dziewictwa, żeby jedynie do rzeczy boskich dążyć umysłem i sercem, żeby chcieć Bogu we wszystkim się podobać, o Nim usilnie rozmyślać, Jemu ciało i dusze całkowicie poświecić.

Zawsze w ten sposób wykładali Ojcowie Kościoła słowa Jezusa Chrystusa i pouczenia Apostoła narodów i stąd od najdawniejszych czasów Kościoła pod dziewictwem rozumiano poświęcenie duszy i ciała Bogu. Przeto św. Cyprian wymaga od dziewic "aby te, które oddały się Chrystusowi, odwracając się od pożądliwości ciała, tak ciałem jak i dusza poślubiły się Bogu, nie starając się przystrajać ani komu innemu podobać, jak swojemu Panu". Jeszcze dalej idąc, biskup Hippony twierdzi: "Dziewictwo otacza się czcią nie dlatego, że jest dziewictwem, lecz dlatego, że jest poświecone Bogu... I my wynosimy dziewice nie dlatego, że są dziewicami, ale dziewicami Bogu poślubionymi w świętej czystości". Najznakomitsi z teologów, jak św. Tomasz z Akwinu i św. Bonawentura, opierając się na powadze św. Augustyna uczą, że dziewictwo nie ma znaczenia trwałej cnoty, jeśli nie wynika ze ślubu zachowania go wieczyście. Słowa Chrystusa o trwałym powstrzymaniu się od małżeństwa najdoskonalej realizują ci, którzy zobowiązują się do tego wieczystym ślubem. Nie można więc słusznie twierdzić, że jest lepsze i doskonalsze postanowienie tych, którzy chcą sobie zostawić otwartą drogę do odstąpienia od ślubów.

Ojcowie Kościoła uważali więzy doskonałej czystości za pewnego rodzaju duchowne zaślubiny, które dusza zawiera z Chrystusem. Niektórzy nawet tak daleko się posunęli, że złamanie złożonej obietnicy porównywali z cudzołóstwem, I tak pisze św. Atanazy, że Kościół Katolicki zwykł nazywać oblubienicami Chrystusowymi te, które silnie trwają w cnocie czystości. A św. Ambroży krótko pisze o dziewicy poświęconej Bogu: "Dziewicą jest ta, która zaślubiła Boga". Co więcej, widać z pism tegoż mediolańskiego doktora, że już w IV wieku ryt poświęcenia dziewic bardzo podobny był do tego, jakiego Kościół za naszych czasów używa przy błogosławieniu małżeństw.

Z tego powodu Ojcowie Kościoła napominają dziewice, aby swego Boskiego Oblubieńca goręcej miłowały niż tego, z którym by były związane małżeństwem; w każdej chwili, tak w intencjach, jak i w czynie, aby Jego wolę pełniły. Tak mianowicie pisze do dziewic św. Augustyn: "Najpiękniejszego spośród synów ludzkich całym sercem kochajcie. Wszak wolne jesteście! Serce wasze nie zna węzłów małżeństwa. Skoro powinnybyście ukochać wielką miłością swoich małżonków, o ileż więcej macie kochać Tego, dla którego wyrzekłyście się małżeństwa. Niech serca wasze całkowicie przywrą do Tego, który dla was przywarł do krzyża".

Zresztą zgadza się to z uczuciami i postanowieniami, których sam Kościół żąda od dziewic w dniu, kiedy uroczyście zostają poświecone Bogu, skoro je zaprasza do wypowiedzenia słów: "Wzgardziłam królestwem tego świata i wszelką jego ozdobą dla miłości Pana naszego Jezusa Chrystusa, którego ujrzałam, ukochałam, w którego uwierzyłam i którego sobie wybrałam". Sama tylko miłość błogo pobudza dziewicę, aby poświęciła całkowicie swemu Boskiemu Zbawicielowi ciało swoje i duszę, jak to wykazuje św. Metody, biskup Olimpu, wkładając w jej usta te przepiękne słowa: "Chryste! Tyś sam jeden dla mnie jest wszystkim, dla Ciebie strzegę mej czystości, mój Oblubieńcze i wychodzę naprzeciw Tobie z płonącą lampą w ręku".

To miłość Chrystusa nagli dziewice do chronienia się w mury klasztorne, by tam pozostając, z większą swobodą i łatwością mogły kontemplować i miłować swego Oblubieńca. Miłość ta jest dla nich pobudką do podejmowania ze wszystkich sił uczynków miłosiernych względem bliźnich aż do śmierci.

O tych zaś mężach "którzy z niewiastami się nie pokalali, bo dziewicami są", Apostoł Jan twierdzi, że "chodzą za Barankiem dokądkolwiek idzie". Zastanówmy się nad zachętą, jakiej św. Augustyn udziela tym wszystkim: "Pójdźcie za Barankiem, ponieważ i Ciało Barankowe zaiste jest dziewicze. Słusznie się mówi, że w ślad za Nim postępujecie w dziewiczości waszego serca i ciała, dokądkolwiek idzie, bo naśladować znaczy: iść w ślad za kimś. Wszak Chrystus za nas cierpiał, zostawiając nam przykład, jak mówi Piotr Apostoł, abyśmy wstępowali w ślady Jego". Dlatego ci wszyscy uczniowie i oblubienice Chrystusa przyjęli stan dziewictwa "dla upodobnienia się, jak mówi św. Bonawentura, do Oblubieńca swego Chrystusa, bo stan ten kształtuje dziewice na Jego podobieństwo". Płomiennej bowiem ich miłości dla Chrystusa nie wystarczyło połączenie się z Nim tylko więzami duszy, lecz musieli koniecznie miłość te stwierdzić naśladowaniem cnót Jego. W szczególny więc sposób starali się życie swoje upodobnić do Jego życia, które całe zeszło na dobrych uczynkach dla zbawienia rodzaju ludzkiego. Jeśli kapłani, zakonnicy, zakonnice i ci wreszcie wszyscy, którzy z jakiegokolwiek tytułu poświęcając się służbie Bożej, pielęgnują czystość doskonałą, czynią to dlatego, że Boski ich mistrz był dziewicą aż do końca życia swego. Przeto woła św. Fulgencjusz: "On jest Jednorodzonym Synem Boga, jednorodzonym też Synem Dziewicy, jedynym Oblubieńcem wszystkich poświęconych dziewic, owocem, ozdobą i darem świętego dziewictwa. Święte dziewictwo zrodziło Go cieleśnie, ono też duchowo Go zaślubiło. On sam czyni święte dziewictwo płodnym, by pozostało nietknięte; On je ozdabia, by było piękne; On je koronuje, by wieczyście chwalebne królowało".

W tym miejscu, wielebni Bracia, uważamy za rzecz pożyteczną pogłębić i dokładniej wyjaśnić, dlaczego Miłość Chrystusowa pobudza szlachetne serca do rezygnacji z małżeństwa i jakie zachodzą tajemnicze związki pomiędzy dziewictwem a pełnią chrześcijańskiej miłości.

Już słowa Jezusa Chrystusa wskazują, że takie doskonałe powstrzymanie się od pożycia małżeńskiego uwalnia ludzi od wielkich ciężarów i obowiązków. Apostoł narodów tymi z natchnienia Ducha Św. słowami wskazuje na powód tej rezygnacji: "A ja chce, żebyście byli bez troski... a kto jest żonaty, troszczy się o rzeczy tego świata, jak podobać się żonie, i rozdzielony jest". Należy tu zauważyć, że Apostoł nie potępia mężów dlatego, że troszczą się o swoje żony, ani nie gani żon, które starają się podobać swoim mężom, lecz raczej twierdzi, że serca ich rozdzielone są pomiędzy miłością małżonka a miłością Boga i że są nazbyt udręczeni troskami i obowiązkami życia małżeńskiego, wskutek czego nie znajdują chwil wolnych do zajęcia się sprawami Bożymi.

Powinność małżeńska, do której są obowiązani, wyraźnie bowiem nakazuje, że "będą dwoje w jednym ciele". Wszak małżonkowie tak w smutnych jak i w radosnych okolicznościach życia połączeni są wzajemnymi węzłami.

Łatwo więc pojąć, dlaczego ci, którzy pragną się oddać służbie Bożej, przyjmują stan życia dziewicy jako pewnego rodzaju wyzwolenie, aby móc doskonalej służyć Bogu i wszystkie swe siły obrócić na pożytek bliźnich. Jakżeby bowiem mogli sprostać tylu trudom i niewygodom tacy, jak św. Franciszek Ksawery, przedziwny głosiciel Ewangelii, czy też miłosierny ojciec ubogich, św. Wincenty à Paulo lub św. Jan Bosko, gorliwy wychowawca młodzieży i niezmordowana matka emigrantów, św. Franciszka Ksawera Cabrini, jeśliby każdy z nich musiał zabiegać o potrzeby fizyczne i duchowe współmałżonka i swoich dzieci.

Z encykliki Sacra virginitas Piusa XII