Prezydencki doradca, prof. Andrzej Zybertowicz, podzielił się w wywiadzie dla Radia Maryja wnioskami ze sporu dyplomatycznego między Polską a Izraelem, zwłaszcza w kontekście antypolskiego spotu opublikowanego wczoraj na YouTube. 

Jak wskazał socjolog, w obecnej sytuacji wśród Polaków "budzone są złe duchy", natomiast w innych krajach na jaw wychodzą "złe, antypolskie zachowania", bardzo często bezpodstawne. W ocenie Zybertowicza, Polska dużo traci wizerunkowo, choć w całej awanturze są również pozytywne strony. 

"Dowiedzieliśmy się, jak płytki był dialog polsko-izraelski. To był dialog robiony po obu stronach przez części elit, które ze sobą się porozumiewały, a za tym dialogiem nie szła głębsza edukacja. W polskim internecie – mniej w życiu codziennym – można znaleźć szereg reakcji, wpisów, które wyglądają antysemicko, ale jednocześnie w internecie izraelskim widać silne fale antypolonizmu"-stwierdził gość Radia Maryja. 

Jak powiedział doradca prezydenta Andrzeja Dudy, "dwie choroby", dotychczas istniejące gdzieś w tle, dziś wypłynęły na powierzchnie, zatruwając życie w obu krajach. 

Socjolog wyraził nadzieję, że prędzej czy później współpraca między Polską a Izraelem zostanie jednak odbudowana, a jej podstawy będą teraz mocniejsze i głębsze. 

"Do tego potrzebne jest wygaszenie emocji i rozmowa o faktach"-ocenił profesor Andrzej Zybertowicz. Jak dodał, "nie chodzi o to, by pewne reakcje antysemickie w Polsce i antypolonizm w Izraelu zaowocowały tym, że wzajemnie będziemy wypominać sobie skalę kolaboracji z oprawcami hitlerowskimi". Najważniejsze jest natomiast przekazanie zarówno sobie, jak i całemu światu, że nazizm- "kultura, w której powstał pomysł destrukcji całego narodu"-zrodził się w Niemczech

"Jest czymś zadziwiającym, że niektóre środowiska w naszych dwóch narodach – które były ofiarami, które zostały wepchnięte w jakąś straszną matnię, z której nie było dobrego wyjścia – dzisiaj zachowują się tak, jakby chciały wzajemnie rzucać się sobie do gardeł"- mówił rozmówca Radia Maryja. Jak dodał, można odsuwać na bok kolejne warstwy nieporozumień, jednak nie w taki sposób, że "tylko Polacy walą się w piersi, a strona izraelską i światowa diaspora żydowska nie jest świadoma tego, że istnieje zjawisko antypolonizmu". 

Zybertowicz mówił również o skandalicznym spocie opublikowanym wczoraj na Youtubie przez amerykańsko-żydowską organizację Ruderman Family Foundation, w którym padały takie stwierdzenia, jak "polski Holokaust". Prezydencki doradca zwrócił uwagę, że film został szybko potępiony przez opiniotwórcze środowiska żydowskie, m.in. ambasadę Izraela w Polsce. W ocenie socjologa, wszystko to wygląda na prowokację, część wojny informacyjnej. 

"Wygląda, jakby ktoś żerując na obecności antypolskich stereotypów w zachodniej opinii publicznej, chciał sprowokować Polaków do gwałtownych, emocjonalnych zachowań, chciał sprowokować Izraelczyków do kolejnego zaostrzania oskarżeń wobec Polski. Musimy być świadomi, że każdy spór, jaki w dzisiejszym świecie toczy się w opinii publicznej, poza swoją naturalną spontanicznością wiąże się z ryzykiem manipulacji przez tych, którzy są w tle, dysponują pieniędzmi, instrumentami i ludźmi, którzy są niezorientowani"-przestrzegał socjolog. 

yenn/Radio Maryja, Fronda.pl