„Dzieci się boją zastrzyków, cyganek i kominiarzy, a ja się boję śmietników, tam leżą szczątki mej twarzy. Dzieci chcą tulić lalki, ja do ziemi tulę się z lękiem. Ktoś wrzucił do umywalki me ciało, ciepłe i giętkie” - to słowa „Ballady o nienarodzonym dziecku”, którą swoim parafianom postanowił zaśpiewał ks. Józef Knap, proboszcz z parafii w Brzezinach.

Jak czytamy w „Echu Dnia”, które podało informację o nietypowym wydarzeniu, ks. Knap słynie z ostrych kazań. Opinie na temat odśpiewanej przez niego ballady są różne. Część parafian uważa, że kapłan pokazał, czym naprawdę jest aborcja, a to być może powstrzyma kobiety przed zamiarem przerwania ciąży. Inni są oburzeni, bo słowa piosenki były bardzo drastyczne, a na Mszy obecne były dzieci.

„Oczywiście nie jest to dobra forma przekazu dla dzieci, ale sądzę, że na pewno może być przestrogą i zmusza do myślenia. Pracuję z młodymi ludźmi, którzy aborcję traktują jak zwykły zabieg. Czasami młode dziewczyny twierdzą, że chcą sobie zrobić skrobankę i zupełnie nie mają pojęcia, jaki dramat je później czeka”- powiedział w rozmowie z „Echem Dnia” szef Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radomiu, wieloletni działacz Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, Włodzimierz Wolski.

Sam ks. Knap nie chciał komentować sprawy, podobnie jak rzecznik Kurii Diecezjalnej w Kielcach.

MaR/Echodnia.eu