Bestialskie zabójstwo księdza w normandzkim kościele Saint-Etienne-du-Rouvray, niedaleko Rouen, stanowi swoisty Rubikon. Tych pięcioro zakładników: dwóch leciwych księży, trzy zakonnice i dwoje świeckich, stanowi symbol oblężonego Kościoła Francji a może i całej zachodniej Europy, symbol chrześcijan terroryzowanych przez islamistów i nie tylko. Coś tu nie gra. Papież Franciszek wzywa chrześcijan do otwartości na imigrantów a imigranci lub ich potomkowie, mordują chrześcijan, plugawią ich świątynie i wygrażają, że w przyszłości niewierni przejdą na islam albo zginą.

Po tej zbrodni już nic nie będzie takie jak przedtem. Do tej pory radykałowie atakowali prywatne domy, dworce, kolejki, redakcje czasopism, samoloty, szkoły, stadiony, sale koncertowe, promenady, centra handlowe, restauracje itp. Miejsca kultu, wedle niepisanej zasady, były wolne od aktów terroru. Do tej pory ginęli policjanci, żołnierze, funkcjonariusze służb specjalnych, artyści, dziennikarze, personel pokładowy itp. Teraz do grona ofiar zostali dołączeni duchowni. Konflikt najwyraźniej się zaostrza. Czy dojdzie do sytuacji w której ksiądz idąc do ołtarza lub konfesjonału, będzie się obawiał, że wśród uczestników nabożeństwa znajduje się jego potencjalny zabójca? Czy duchowny ma patrzeć na wiernych jak na podejrzanych?

Dzisiaj, 24 lipca 2016 roku, ostatni bastion nietykalności jakim była świątynia, został pogwałcony. Od dzisiaj żadne miejsce nie może być uznawane  za bezpieczne. Nikt nigdzie nie może czuć się bezpieczny. Zasadą terrorystów jest brak wszelkich zasad. Za każdym razem realizowany jest jakby inny scenariusz, ale zawsze z tym samym śmiertelnym skutkiem. Za każdym razem sprawcą okazuje się muzułmanin. Na trwałe utraciliśmy poczucie bezpieczeństwa wszędzie i niech ktokolwiek, a zwłaszcza politycy, nie zaklina rzeczywistości i nie mówi, że jest inaczej! W Europie, w krajach najlepiej zorganizowanych, o najwyższej kulturze prawa, zabraknie wojska, policji, żandarmerii, straży miejskich, służb specjalnych, tajniaków, wywiadu, kontrwywiadu, monitoringu, inwigilacji sieci, by zidentyfikować i upilnować rozproszonych bojowników ISIS, „samotnych wilków” czy radykałów, którzy tak bardzo gotowi są umrzeć, jak my chcemy przeżyć. Przypadek Francji pokazuje, że przedłużenie stanu wojennego i wyprowadzenie na ulice tysięcy rezerwistów, nie zapobiega kolejnym atakom. Problem zmarginalizowanych, nie asymilujących się migrantów wylewa się na ulice nie tylko wielkich metropolii ale także niewielkich miasteczek.

To koniec układu z Schengen! Swobodny, a więc niekontrolowany, przepływ ludzi w tak ogromnym organizmie jaką jest unia, okazał się śmiertelną pułapką dla niewinnych. To miał być swoisty mit założycielski superpaństwa, stanów zjednoczonych Europy. Mam nadzieję, że jak najszybciej Komisja Europejska porzuci mity a zajmie się faktami. Jako, obywatel, Polak i Europejczyk, gotów jestem zrezygnować z części moich swobód obywatelskich, by została przywrócona kontrola na wszystkich granicach wewnętrznych unii. Zanim muzułmański terrorysta znajdzie się w Polsce będzie musiał przejść kilka kontroli granicznych. To znacznie zmniejszy ryzyko a zwiększy poczucie bezpieczeństwa. W Polsce już też się zaczęło. W dniu 21 VII br. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ujęła Irakijczyka wydalonego ze Szwecji. Znalezione przy nim zapiski świadczą, że planował zamach i działał w porozumieniu z grupą przestępczą. Polska to najdalej na wschód wysunięte państwo unijne, w którym rozpoznano terrorystę gotowego uderzyć.  Oznacza to, że nasz kraj, być może od dawna, jest infiltrowany przez islamistów podobnie jak Francja, Belgia czy Niemcy.

Wyjątkowe w dzisiejszym ataku jest to, że zaatakowany został 86 letni człowiek. Czy to nie ironia i jakiś straszliwy paradoks, że właśnie dzisiaj, gdy Kościół wspomina św. Joachima i Annę, patronów ludzi starych ginie staruszek? Ksiądz Jacques Hamel zginął niczym baranek paschalny, któremu na oczach bliskich poderżnięto gardło, a jego krew zmieszała się z Krwią Chrystusa, by już na zawsze stanowić jedno. Nikomu nie zagrażał, mieszkał i pracował w małym, cichym miasteczku, wśród robotniczej społeczności. Był niewinny i dlatego jego śmierć tak bardzo boli. Przez całe życie kapłańskie składał w ofierze Ciało i Krew naszego Pana, dzisiaj jego ciało i krew są niczym krew niewinnego Abla. Niemiecki senator ds. wewnętrznych Frank Henkel (CDU) w oficjalnej nocie do kanclerz Angeli Merkel napisał m.in. „Zwykła ludzka uczciwość wymaga, by jasno powiedzieć, że w Würzburgu, Reutlingen i Ansbachu doszło do ohydnych zbrodni, popełnionych przez uchodźców. Zbrodnie te zostały popełnione w najbardziej okrutny sposób, za pomocą siekier, maczet i materiałów wybuchowych. Nie łudźmy się: ściągnęliśmy sobie do kraju całkowicie zdziczałych ludzi, zdolnych do popełnienia najbardziej barbarzyńskich zbrodni, które wcześniej nie należały do naszej codzienności. Trzeba to jasno powiedzieć, bez tabu. Ta zwykła ludzka uczciwość wymaga także, byśmy ofensywnie podchodzili do tematu islamizmu. Inaczej polityka zostanie odebrana jako oderwana od rzeczywistości.” 

To głos polityka. A tak reaguje arcybiskup Rouen Dominique Lebrun:
„Wołam do Boga ze wszystkimi ludźmi dobrej woli. Zapraszam wszystkich niewierzących, aby przyłączyli się do tego wołania. Kościół katolicki nie ma innej broni poza modlitwą i braterstwem między ludźmi. Nie będziemy chwytać za broń. Będziemy się modlić i postaramy się kochać tak, jak nas nauczał Jezus. Braterstwo między ludźmi jest właściwą odpowiedzią na terroryzm, odpowiedzią na przemoc.”

Ks. Ryszard Winiarski