- Postulat pana posła Napieralskiego, żeby kaplica w Sejmie była wielowyznaniowa, opiera się na błędnym założeniu, że wszystkie religie są równe. Nawet jeśli przyznamy rację temu stwierdzeniu, to i tak można zapytać, czy wszystkie religie w równym stopniu przyczyniły się do ukształtowania polskiej państwowości.
Tutaj oczywiście może pojawić się odpowiedź, że chrześcijaństwo wcale nie było takie ważne, i otrzymamy jakiś argument w stylu: „Kopernik była kobietą.” Wtedy jednak należałoby konsekwentnie zapytać o granice równości, i czy w ogóle takie są. Np. w demokracji rządzi zwycięska większość. Skoro jednak wszyscy są równi, to jak można dyskryminować partie polityczne, które są w sejmie, ale nie są wpuszczone do rządu i nie mają pełnego udziału w podejmowaniu ważnych dla kraju decyzji. Sejmowa większość je po prostu wyklucza!
Poza tym po co wciskać wszystkich na siłę do jednej kaplicy (w dodatku bardzo małej). Niech katolicy modlą się w spokoju u siebie, a ateistom, o których mówi poseł Napieralski dać jakiś pusty pokój. Tylko należy pamiętać, że musi być zgodnie z zasadami demokracji proporcjonalnie mniejszy od tego jaki mają katolicy. Nawet jeśli by wyszło, że ma wymiary 0,5 na 0,5 m.