Tomasz Wandas, Fronda.pl: Wielokrotnie słyszymy o tym, aby uważać na sekty, które w wakacje szczególnie „wyłapują” nowym członków. Czy to nie przesadzone opinie, ostrzeżenia niektórych księży? Czy może jednak to fakt i powinniśmy mieć się na baczności? 

Ks. dr hab. Stanisław Wronka, Kierownik Katedry Egzegezy Starego Testamentu, Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie: Zjawisko sekt, różnych grup religijnych i niereligijnych, istnieje, skoro podejmowane są wciąż rozmaite działania kościelne, społeczne i państwowe ratujące osoby i rodziny przed ich destruktywnym wpływem. Trudno ocenić mi skalę tego zagrożenia, bo nigdy nie zajmowałem się wprost tym problemem, a grupy te działają w sposób ukryty i nie ujawniają swoich danych. Raz jeden mogłem zobaczyć, jak szkodliwy wpływ na człowieka mogą mieć sekty, gdy na plebanię przyszedł młody mężczyzna, totalnie wystraszony i prosił o pomoc, bo czuł się całkowicie kontrolowany, nawet w swoich myślach, przez sektę, do której wstąpił i od której nie mógł się uwolnić. Trzeba uważać i nie przyłączać się do jakiejś grupy zamkniętej, nieprzejrzystej co do swego charakteru i celu, kierowanej w sposób autorytarny, podważającej godność człowieka i jego więzi z rodziną i społeczeństwem, wykorzystującej psychicznie i materialnie. Wakacje to okres wzmożonych podróży, okazja do spotkania różnych ludzi i sekty wykorzystują zapewne ten czas, aby werbować nowych członków. Sygnałem ostrzegawczym powinna być już sama tajemniczość grupy, bo człowiek uczciwy działa otwarcie i przedstawia jasno swoją ofertę. Zauważmy, że w przeciwieństwie do sekt Kościół katolicki działa zupełnie jawnie. Znane są jego struktura, miejsca kultu, czas nabożeństw, na które każdy może przyjść, wyznawane poglądy i stawiane wymagania.

Jaka grupa ludzi jest najbardziej podatna na manipulację osób, które mogą mieć względem nas złe intencje?

Łatwo manipulować osobami mało krytycznymi, niedojrzałymi, z małą wiedzą ogólną i doświadczeniem życiowym, słabo znającymi własną religię. Tym bardziej jeśli są to osoby zagubione, zranione przez innych, szukające pomocy, bezpieczeństwa, bo wtedy każdy przyjazny gest jawi im się jako wybawienie. Łatwość manipulacji dotyczy także ludzi, którzy szukają nowości, oszałamiających doznań duchowych, radykalnej zmiany w życiu. Trzeba pamiętać, że według Ewangelii zmiana człowieka następuje zwykle powoli, królestwo Boże rośnie w nim stopniowo, rozwija się jak ziarno rzucone w ziemię, bez hałasu i jakichś fajerwerków (Mk 4,26-29). Zmiana ta jest jednak trwała i przynosi wewnętrzny pokój. Potrzeba dużo cierpliwości i wytrwałej współpracy na wzór rolnika (Jk 5,7-8), aby cieszyć się owocami. Nie można zawierzyć komuś nieznanemu, jeśli nawet w pierwszej chwili wydaje się bardzo sympatyczny i szczery. Po czynach i ich konsekwencjach poznaje się człowieka, grupę (Mt 7,16-20). Szukajmy pomocy przede wszystkim w rodzinie, u przyjaciół, w parafii, w znanych ośrodkach. Umiejmy docenić to, co posiadamy, w czym uczestniczymy, co jest wypróbowane przez czas, nie dajmy się zwieść nowinkami w żadnej dziedzinie, będąc oczywiście otwartymi na nowe możliwości, podsuwane przez ludzi godnych zaufania. Nie oddajmy swego losu w ręce przypadkowych ludzi.

Z jakimi zagrożeniami, pokusami (szczególnie duchowymi) musi sobie poradzić katolik w okresie wakacyjnym? Czy jest to czas szczególnie trudny?

Wakacje to czas łatwiejszy dla człowieka, bo ma przerwę od pracy czy nauki, odchodzi od codziennego kieratu obowiązków, które go męczą i wyczerpują, nawet jeśli lubi swoją pracę i ma wokół siebie przyjaznych ludzi. Zdarza się jednak, że człowiek nie czuje się dobrze w pracy ze względu na jej charakter lub środowisko ludzkie. Wtedy staje się ona źródłem stresów. W takiej sytuacji odpoczynek jest tym bardziej cenny. Niedobrze, gdy wbrew prawu człowiek jest pozbawiony urlopu, bo ten wakacyjny odpoczynek jest mu raz w roku potrzebny, tak jak potrzebuje co tydzień odpoczynku niedzielnego. Ale bywa też, że człowiek sam rezygnuje z odpoczynku, mimo że nie jest do tego zmuszony. Na dłuższą metę jest to dla niego szkodliwe.

Ze względu na więcej wolnego czasu okres wakacji niesie też ze sobą pewne zagrożenia i trudności. Wbrew pozorom dobrze wykorzystać wolny czas nie jest sprawą łatwą. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku słyszałem powiedzenie, że Polacy mają problemy z wolnością (Freiheit), a Niemcy z wolnym czasem (Freizeit). Wolny czas wymaga od nas pewnej wyobraźni i wysiłku, by dobrze go zagospodarować. W ciągu roku nie ma tego problemu, bo czas jest wypełniony w dużej mierze przez plan zajęć. W czasie wakacji człowiek może się nudzić, nie wiedzieć, co z sobą zrobić, a wtedy łatwo o jakieś głupstwo. W wojsku istniała zasada, że żołnierz powinien mieć stale zajęcie, bo inaczej zaraz wymyśli coś niemądrego. Chyba największą pokusą w czasie wakacji jest eliminowanie wszelkiej dyscypliny, porządku. Z jednej strony potrzebna nam jest większa swoboda, wolność od ciągłych terminów, spontaniczność, ale nie można puścić się całkiem na żywioł, stać się łowcą wakacyjnych przygód, odkładając na bok myślenie i zapominając o odpowiedzialności, bo skutki mogą być nieprzyjemne. Nie ma wakacji od bycia człowiekiem, od relacji z innymi ludźmi i z Bogiem. Dla niemało ludzi jest to chyba trudniejsze w czasie wakacji niż w ciągu roku.

Jak przeżywać wakacje, aby ich nie zmarnować? 

Wakacje będą udane, jeśli rzeczywiście wypoczniemy, i to integralnie, to znaczy zregenerujemy nasze siły fizyczne, psychiczne i duchowe, poszerzymy nasze horyzonty, zrealizujemy jakąś dobrą pasję, na którą nie ma czasu w ciągu roku, odnowimy i umocnimy nasze więzi rodzinne i przyjacielskie, a także naszą więź z Bogiem. Relacja z Bogiem bywa niestety w czasie wakacji najłatwiej zaniedbywana, traktowana jako przeszkoda w dobrym wypoczynku, a tymczasem to jest podstawa naszej dobrej kondycji ludzkiej i społecznej. Przy takim integralnym podejściu wrócimy z wakacji umocnieni, z nowym zapałem i pomysłami na nasze życie, które realizuje się głównie poprzez pracę, tworzenie. Człowiek stworzony na obraz Boga ma być jak Stwórca twórczy (Rdz 1,26-28), długie miesiące pracy nie powinny być zatem tylko oczekiwaniem na upragnione wakacje, ale główną treścią życia. Proporcje takiego integralnego odpoczynku będą różne w zależności od człowieka, jego uwarunkowań i potrzeb, ale jak widać, wakacje muszą być dobrze przemyślane i przeżyte, jeśli mają być przyjemne i udane.

Dziękuję za rozmowę.