Błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko w kazaniu wygłoszonym w Warszawie u św. Stanisława Kostki 24 czerwca 1984, cztery miesiące przed swoją męczeńską śmiercią, ukazał św. Jana Chrzciciela, który jako człowiek odważny i sprawiedliwy może być patronem i wzorem dla wszystkich pragnących swoje życie budować w oparciu o sprawiedliwość, prawdę i miłość. Ta postawa przygotowuje na spotkanie z Chrystusem, a owocem tego spotkania jest naśladowanie Go i pójście za Nim.

Ku wolności wyswobodził nas Chrystus – mówi św. Paweł w drugiej niedzielnej lekcji 26 czerwca.

Bez Chrystusa wolności ani sprawiedliwości nie ma.

Orędzie Ewangelii odnosił ks. Jerzy do spraw społecznych i państwowych, czyli upominał się o sprawiedliwość jako wierność prawdzie nie tylko prywatnej, ale i publicznej. Twórcy społecznego zakłamania potraktowali ks. Jerzego jak wroga, zabijając go i włączając do szeregu męczenników, zdążających drogą Chrystusa przez krzyż do zmartwychwstania.

Dzisiejsze męczeństwo niezliczonych chrześcijan prześladowanych za wiarę, widziane w świetle Ewangelii, może stać się w przyszłości posiewem odrodzenia wiary i Kościoła. Duchowa pustka w wyniku dechrystianizacji i apostazji narodów prowadzi do zbiorowego samobójstwa i wojny.

Liturgia uroczystości świętych Apostołów Piotra i Pawła 29 czerwca oraz w wigilię 28 czerwca wieczorem, ze słowami Jezusa do Szymona Piotra „Pójdź za Mną” (J 21,19) razem z obietnicą:Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi będzie rozwiązane w niebie (Mt 16,19), budzi nadzieję skuteczności Bożego działania w świecie ludzkim. Darowana św. Piotrowi i jego następcom w Kościele władza kluczy, czyli otwierania i zamykania, połączona z władzą wiązania i rozwiązywania, oznacza otwieranie wiecznej ojczyzny nieba i zamykanie otchłani piekła oraz związanie Bożoludzkiej i międzyludzkiej wspólnoty, którą bł. ks. Jerzy nazywał solidarnością serc, i rozwiązywanie kajdan zniewolenia w postaci kłamstwa i przemocy. Bóg Stwórca w świecie ludzkim buduje tożsamość i relacje: męskość, kobiecość, małżeństwo, ojcostwo, macierzyństwo, rodzicielstwo, synostwo, braterstwo. Bóg Zbawca odnawia i naprawia to, co przez grzech uległo zepsuciu w dziele stworzenia, przymierze czasowe czyni wiecznym.

Przenikliwą analizę transformacji dokonującej się na świecie zawarł Marcin Masny w książceWolni Polacy, poradnik antysystemowca (wyd. Bolinari Publishing House, 205). Autor konkluduje: Na ziemi ma zostać totalnie zniszczona relacja ojcostwa-synostwa. Innymi słowy świat i poszczególne indywidua mają na zawsze zostać pozbawione ojca we wszystkich wymiarach. Potencjalnie ojcowie, nawet ci, którzy realizują już powołanie ojca, mają zaś zostać pozbawieni synów. Ojcostwo ma zniknąć z powierzchni ziemi. Nie trzeba chyba wskazywać, jaka religia i jaka instytucja nieuchronnie pojawia się a celowniku rewolucyjnej artylerii (s. 151). Bóg objawia siebie jako Ojca. Modlitwa Pańska rozpoczyna się od słów „Ojcze nasz”. Ludzkie ojcostwo ma być obrazem ojcostwa Bożego. Macierzyństwo jest możliwe tylko w relacji do ojcostwa. Braterstwo międzyludzkie jest niemożliwe bez ojcostwa i macierzyństwa. Wspólnictwo nie jest ani braterstwem, ani wspólnotą. Alternatywą wspólnoty jest więc wojna albo samotność, lub jedno i drugie. Ku temu zmierza świat wyrzekający się Boga, wiary, nadziei i miłości. Żadne substytuty, czyli podróbki nie zastąpią treści wyrażonej w odpowiedniej formie. Słyszałem kiedyś rozmowę dwojga młodych w autobusie, bo stałem niedaleko. Dziewczyna mówi do chłopaka:Ksiądz w sutannie? To chyba podróbka! Chłopak odpowiada: Nie, nie, ja go znam.

Gdy forma zgadza się z treścią, trwamy w prawdzie, rozumianej przynajmniej jako jedność tego, co wewnętrzne, z tym co zewnętrzne. Zachowanie formy bez treści to obłuda, udawanie. Dzisiaj niszczy się jedno i drugie. Dewianci szczerze manifestują swoją nicość. Diabeł przestaje udawać anioła światłości, chce abyśmy polubili brzydotę, cieszyli się i klaskali, gdy pseudo-aktor oddaje mocz na scenie, aprobowali totalną destrukcję, np. w wykonaniu poprzednich rządów w Polsce jako III RP. Ta destrukcja dysponuje nagrodami, obietnicami i pozorną ozdobą, potrafi pozbawić ludzi nie tylko wiary, ale i rozumu. Oto pewna starsza pobożna pani oświadcza mi w rozmowie:To Kościół zniszczył Komorowskiego, takiego dobrego prezydenta; a że ów podpisał ustawę o in vitro, przystępując do Komunii świętej? Dobrze zrobił, bo był prezydentem wszystkich Polaków, nie jak ten pisowiec.

Drogą donikąd jest „wiara” jako zwyczaj, bez rozumu oraz „rozum” jako ideologia bez wiary. Jedna jest prawda wiary i rozumu, jest nią Chrystus, który chce być teraz uznany Królem Polski dla ocalenia wiary, rozumu i życia.

ks. Stanisław Małkowski/media