Jak pisze w swoim felietonie opublikowanym w "Gazecie Warszawskiej" ksiądz Stanisław Małkowski,  Warunkiem ocalenia ludzkości jest posłuszeństwo benedyktyńskiemu wyzwaniu Ora et labora, które legło u podstaw europejskiej cywilizacji.

Jak pisze kapłan, obecnie cywilizacja europejska broni się przed ekspansją dekadentyzmu i relatywizmu, których celem jest zniszczenie tradycyjnych wartości. 

Małkowski pisze, że powinniśmy bronić tych wartości zwłaszcza obecnie i przypomina przy tym historię świętego Marcina, którego wspomnienie przypadało na 11 listopada, czyli dzień, w którym Polacy obchodzili Święto Niepodległości. 

Ksiądz przypomina przy tym pewną historię związaną z relikwiami św. Marcina.

Święty Marcin był Rzymianinem żyjącym w IV wieku. Jego rodzice byli początkowo poganami, jednak potem się nawrócili i Marcin został ochrczony w wieku 10 lat. Gdy miał lat kilkanaście został rzymskim legionistą, jednak po kilku latach porzucił tę służbę i został pustelnikiem, poświęcając się Bożej służbie. Gdy miał 54 lata został wybrany przez lud na biskupa Tours, a wręcz zmuszony do przyjęcia biskupiej sakry.

Małkowski przypomina o cudach jakie miały miejsce za przyczyną relikwii świętego. Gdy tylko chorzy znaleźli się w ich pobliżu, zostawali uzdrowieni. Specyficzne uzdrowienie stało się udziałem pewnego chromego i ślepego, którzy pomagając sobie wzajemnie, chadzali od wsi do wsi i żebrali, korzystając z "profitów" inwalidztwa. Wiedząc, że nieopodal przechodzi procesja z relikwiami i obawiając się uzdrowienia, chcieli obrać inną drogę, jednak pomylili ścieżki i natknęli się na procesję. Zostali uzdrowieni, jednak potem przyznali, że lepiej jest widzieć i chodzić, niż być chromym i ślepym. 

Jak pisze ks. Małkowski: 

"W tym dawnym cudzie rozpoznajemy znak dla naszej Ojczyzny. Zaślepieni i duchowo kalecy, którzy nie chcą widzieć prawdy ani iść drogą wolności, trwają w walce przeciwko Polsce wybijającej się na niepodległość, bo dzięki podległości i zdradzie mają wyżebrane korzyści, odwołują się więc teraz do interwencji i pomocy zagranicznych wrogów Polski, licząc na ich protekcję".

Jak dodaje, tylko wytrwała modlitwa i praca może nam pomóc w trudach życia, a żyjemy, jak przypomina Małkowski, w czasach ostatecznych. 

emde/polskaniepodległa.pl, Fronda.pl