Tomasz Wandas, Fronda.pl: Jaka jest księdza zdaniem istota Świąt Bożego Narodzenia?

Ks. Stanisław Małkowski: Istotą Świąt Bożego Narodzenia jest fakt objawienia się Syna Bożego. Jezus stał się człowiekiem dziewięć miesięcy przed swoim narodzeniem, już w chwili Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie. Po słowach archanioła, po fiat Maryi, Jezus począł się w Jej łonie za sprawą Ducha Świętego.

Dlaczego wspomina ksiądz o tym, że Jezus przyszedł na świat jeszcze przed swoimi narodzinami?

Jezus odsłania się stopniowo. Jeszcze w łonie Maryi dał o sobie znać św. Józefowi, św. Elżbiecie, czy św. Janowi Chrzcicielowi, który również zanim się urodził dał swojej matce, Elżbiecie znak, że dzieciątko, które nosi pod swoim sercem Maryja jest kimś ważnym.

A w chwili narodzenia?

W chwili narodzenia objawia się Pasterzom, Mędrcom. Objawia się złoczyńcy Herodowi, który bez zastanowienia wydał na niego wyrok, gdyż widział w Nim zagrożenie dla swojej władzy. Z tego też powodu Józef musi wraz z Maryją i dzieciątkiem uciekać do Egiptu. Zatem Chrystus zaledwie po swoim urodzeniu narażony był na wiele niebezpieczeństw, na które musiał wcześniej się zgodzić, musiał je przyjąć.

Czy Bóg musiał przyjść na świat właśnie w taki sposób? Czy musiał stać się człowiekiem? Jeżeli nie musiał, to dlaczego to zrobił?

Bóg niczego nie musi, ani nie musiał. Nie musiał wcale stwarzać człowieka, ale z jakiegoś powodu to zrobił i odróżnił nas tym samym od aniołów. Fakt, że różnimy się od aniołów jest z jednej strony na naszą korzyść, z drugiej na niekorzyść.

To znaczy?

Na niekorzyść, gdyż aniołowie są od ludzi znacznie doskonalsi, i w sensie woli, i w sensie rozumu. Na korzyść, ponieważ Bóg przewidział stwarzając człowieka, że Syn Boży stanie się człowiekiem.

O czym to świadczy?

Jest to wyróżnienie, które wywyższa ludzi ponad aniołów.

A co z Matką Bożą?

Najświętsza Maryja Panna jest także wywyższona ponad aniołów, jest ich Królową. Doskonałość aniołów sprawiła, że część z nich uniesionych pychą korzystając ze swojego rozumu i wolnej woli, odwróciła się przeciwko Bogu, w sposób tak stanowczy i radykalny, że ta decyzja jest nieodwołalna. Aniołowie raz wybierają Boga, są w jedności z Nim na zawsze, podobnie upadli aniołowie odrzucając Boga, są odłączeni od Niego na zawsze. Nauka apokatastazy, obecna w Kościele, a nawet niedawno głoszona przez jednego z teologów w Polsce, jest całkowicie błędna.

O czym ona mówi?

Mówi ona o tym, że piekło ma swój czas, który się skończy, że aniołowie się nawrócą, a potępieni opuszczą piekło. To radykalne odwrócenie się od Boga w przypadku ludzi, jest niemożliwe puki żyją, ze względu na ludzką słabość, w tym słabość intelektu i słabość woli. Ze względu na substancję duchowo-cielesną osoby ludzkiej. Człowiek nie jest zdolny dopóki żyje, radykalnie odwrócić się od Boga, żeby tym samym wybrać potępienie z którego już nie ma wyjścia. Dla człowieka żyjącego zawsze jest wyjście, można skorzystać z daru Bożego miłosierdzia do ostatniej chwili. Są też ludzie do tego niezdolni, są tacy którzy idą na potępienie, jednak dopóki człowiek żyje, może przyjąć Boże miłosierdzie. Człowiek może zawrócić z tej drogi ku potępieniu, drogi grzechu wybranego w sposób zdecydowany, aż po nazywanie dobra złem, a zła dobrem, aż po nazywanie światła ciemnością, a ciemność światłem. Warto przypomnieć, że Oświecenie – wiek ciemnoty duchowej w historii ludzkiej, zwłaszcza Europy – nazwano światłem, co jest totalnym absurdem.

Czy to co mówi nam Łukasz Ewangelista o pasterzach, o Mędrcach, o rzezi niewiniątek ma jakieś potwierdzenie poza Ewangelią? Czy może raczej mamy odczytywać to jako legendę, a nie jako fakty?

Proszę zwrócić się do specjalisty, są znawcy tego tematu, którzy mogą powołać się na inne źródła. Ja przyjmuję to jako fakty.

Czy Księdza zdaniem możemy dzisiaj z perspektywy XXI wieku, dopatrywać się jakichś analogii pomiędzy sytuacją w jakiej urodził się Pan Jezus, a klimatem w jakim dzisiaj rodzą się dzieci?

Znaczna część dzieci jest zagrożona aborcją. Można powiedzieć, że obecnie Herod wciela się w różne postaci i posługuje się nimi dla zachowania swojej władzy. Zresztą w czasach, gdy urodził się Chrystus była ona bardzo ograniczona. Herod zmarł kilka lat później, po przeprowadzeniu rzezi niewiniątek. Pan Jezus byłby dla niego konkurencją, ale dopiero gdyby ten żył przeszło jeszcze trzydzieści lat. Ten człowiek snuł plany nie wiedząc, jak prędko skończy się jego życie i w jak żałosny sposób dokona się jego zejście z tego świata.

Ilu jest dzisiaj Herodów?

W tej chwili Herodów jest wielu i może nawet działają bardziej zdecydowanie, aż po rzeź niewiniątek w aborcji, poprzez stosowanie najróżniejszych środków zabijania dzieci w fazie od poczęcia do narodzenia. Takich Herodów wspierających się ideologią, która rzekomo miałaby ludzi uszczęśliwić jest bardzo dużo, w mojej ocenie ma to znamiona zorganizowanego ludobójstwa.

Czyli w pewnym sensie, duch Heroda żyje do dziś i działa w ludziach?

Mamy Pasterzy, mamy Mędrców ze Wschodu. Symbolika trzech darów: złota, kadzidła i mirry odnosi się do Jezusa Chrystusa. Dary oznaczają Chrystusa Króla, Kapłana i Proroka. Oznaczają one również nas. W darze złota możemy ofiarować Bogu naszą mądrość, w darze mirry możemy ofiarować Mu nasze cierpienie, w darze kadzidła możemy ofiarować naszą modlitwę, wiarę, nasze oddanie.

Do czego odnosi się ta symbolika?

Symbolika tych darów odnosi się do Jezusa oraz do każdego kto chce wraz z trzema Mędrcami do Nowonarodzonego Dzieciątka przybyć, ofiarowując to co ma najcenniejszego co zaoferowania.

Czyli jednym słowem, to co opisuje św. Łukasz jest ponad czasowe, jest to wieczna prawda?

Jest i czasowe, i ponadczasowe. Nie jest to tylko symbolika. Nie jest to tylko obraz, który pozwala nam zrozumieć naszą rzeczywistość teraz, ale jest to też coś co wydarzyło się naprawdę. Herod jest to postać historyczna. Były te okoliczności, o których mówi Ewangelia. Jednak jest to też prawda o Bogu, o ludziach, o złu, o dobru, o każdym z nas. Każdy z nas może siebie w odpowiednim miejscu i czasie odnaleźć w tych postaciach.

W jakiej roli ksiądz widział by siebie dzisiaj? Bardziej jako Pasterza czy może jako jednego z trzech Mędrców?

Widziałbym siebie i w jednej, i w drugiej roli. Nie da się tego oddzielić. Jezus jest samym Bogiem, a ja jako człowiek ofiarowuję mu skromne dary, które pragnę z siebie Jemu oddać. Zarazem w nas ludziach, jest jakieś powołanie do mądrości, do modlitwy, do ofiary. Ubóstwo i prostota Pasterzy nie występują zamiast, ale razem z wymienionymi przymiotami.

Co Księdza zdaniem różni Pasterzy od Mędrców? Kto dziś z nas jest ewentualnym Mędrcem a kto jest Pasterzem?

Jak wspomniałem można być jednym i drugim. Osobowość ludzka jest dość złożona. Można powiedzieć, że jest w nas ubóstwo, prostota, ale jest w nas też i pewna mądrość, pewna gotowość ofiarowania siebie w symbolu tych trzech darów, które ofiarowali Mędrcy.

Czy nie chodzi tu wyłącznie o materię?

Nie chodzi tutaj o materialne złoto, o materialne kadzidło i materialną mirrę, ale chodzi o to, co te dary wyrażają.

Ale czy to wzajmenie się nie wyklucza?

Jedno nie wyklucza drugiego. Można być bardziej pasterzem przy ubóstwie i prostocie, można być też bardziej Mędrcem prezentując postawę wiary, nadziei i miłości. Można uznawać Chrystusa jako Króla, Kapłana i Proroka.

Czy Święta Bożego Narodzenia są świętami najważniejszymi? Czy może ważniejsza jest Wielkanoc?

Najważniejszym Świętem jest Pascha – Wielkanoc. Uroczysta pamiątka liturgiczna Chrystusowego zwycięstwa na śmiercią. W końcu, po to się począł i porodził Pan Jezus, aby tego zwycięstwa dokonać. Boże Narodzenie jest również ważne w roku liturgicznym.

Jak Księdza zdaniem Polacy podchodzą do Świąt Bożego Narodzenia?

Dużo spowiadałem w ostatnich, przedświątecznych dniach, a więc mogę potwierdzić, że ludzie poważnie traktują Święta. Jest to dla nich nie tylko okazja do tego, aby zjeść i odpocząć w gronie rodzinnym, ale również ważne jest dla nich to, by być w stanie łaski uświęcającej i by przyjąć Chrystusa, tak by mógł się On duchowo narodzić w ich sercach. Jesteśmy świadkami oczyszczenia duchowego w Kościele i zarazem ciepła rodzinnego, zachowywania tradycji świątecznych jak na przykład wspólne spożywanie posiłków. Te dni wyraźnie różnią się od innych. Człowiek potrzebuje takiego świętowania. To jest duchowy i rodzinny odpoczynek. Nie zawsze jednak jest dla wszystkich możliwy, niektórzy nie mogą przeżyć Świąt tak jakby chcieli.

Czy są jakieś Święta Bożego Narodzenia, które wspomina Ksiądz w sposób szczególny? Które miały dla Księdza wyjątkowe znaczenie, wydźwięk? Jeśli tak, to dlaczego utkwiły Księdzu w pamięci?

Pamiętam w sposób szczególny Święta z okresu mojego dzieciństwa. Mieszkaliśmy z rodziną w skromnym ale ładnym mieszkanku. Pamiętam choinkę, pamiętam również przygotowania przed Świętami, pomoc w pracach domowych, kuchennych, sprzątanie, przygotowywanie posiłków, pomoc w klejeniu ozdób choinkowych, łańcuchów. W tym czasie mojego dzieciństwa dookoła było dużo dzieci. Taże wspólnie z mamą i tatą, bratem i wieloma innymi dziećmi przeżywaliśmy Święta w bardzo dobrej, rodzinnej atmosferze. W tej małej wspólnocie rodzinnej, w zakładzie fizyki, w którym było nasze mieszkanie przeżywaliśmy bardzo piękne Święta, które do dzisiaj wspominam.

Czy obchodził Ksiądz kiedykolwiek święta z bł. księdzem Jerzym Popiełuszko? Jeśli tak, to jak one wyglądały? O czym rozmawialiście? Czego sobie życzyliście?

Oczywiście dzieliliśmy się opłatkiem, natomiast świętowanie u Stanisława Kostki odbywało się w miejscu dosyć odległym od Saskiej Kępy. Wtedy, byłem jednak bardziej związany z rodziną i z bliską mi parafią na Saskiej Kępie, a wkrótce z cmentarzem Wólka Węglowa, stąd ciężko było się nam spotkać wspólnie na wieczerzy Wigilijnej.

Jakie życzenia dostał ksiądz od Księdza Jerzego. Czego też ksiądz mu życzył?

Ksiądz Jerzy na wiele sposobów zapewnia mnie, że jesteśmy razem. Tak jak to było wcześniej. Przyjaźń, która się zawiązała między nami trwa, a nawet się wzmacnia. Chce abym na swój sposób, w miarę swych możliwości jakie są darowane, pełnił posługę odnoszenia Ewangelii Chrystusa nie tylko do spraw osobistych czy duchowych, wewnętrznych człowieka, ale również do spraw społecznych, narodowych, ojczystych, państwowych nie tylko w skali Polskiej ale i w szerszym znaczeniu, w skali świata.

O czym Ksiądz mówi?

Oredzie księdza Jerzego jest nadal aktualne. Zostalo potwierdzone męczeństwem. Odnosi się do spraw społecznych, publicznych, politycznych. Zachowanie księdza Jerzego u niektórych duchownych, wtedy w latach osiemdziesiątych budzilo zdziwienie. Zastanawiali się dlaczego nie zajmuje się on sprawami jakimi zajmuje się większość księży, ponieważ wtedy miałby tzw. „święty spokój”, jego życie nie byłoby zagrożone. Pan Bóg darlował mi jeszcze trochę czasu i staram się go wykorzystać we wspólnocie modlitewnej, duchowej z księdzem Jerzym jednocześnie naśladując jego postawę. Ksiadz Jerzy miał wielu przyjaciół. Kiedy niejednokrotnie go odwiedzałem, byłem światkiem jak bezustannie rozdzwaniały się do niego telefony, jak wiele osób przychodziło by zalatwiać z nim różne sprawy. Był on niewątpliwie rozchwytywany przez wielu ludzi.

Jak dziś obchodzi Ksiadz Świeta Bożego Narodzenia? Co się zmienilo? Z kim je Ksiadz obchodzi?

Nie obchodzę ich tu, gdzie w tej chwili przebywam rozmawijąc z Panem, czyli na Złotowskiej 3, Święta spędzam w tym roku u bratanicy.

Bardzo chciałbym Księdzu podziękować, za dzisiejszą rozmowę, ale i za wszystkie, które razem odbyliśmy. Osobiście, ale również jako Fronda.pl, jestem, jesteśmy zaszczyceni, że poświęca nam Ksiądz naprawdę sporo czasu i dzieli się z nami Ksiądz swoimi odczuciami, przemyśleniami. Życzymy Księdzu Radosnych, pełnych spokoju i miłości Świat Bożego Narodzenia.

Bardzo dziękuję, chcę też powiedzieć, że prowadzenie przez pana rozmowy jest bardzo zadawalające, prowadzi pan w sposób bardzo delikatny i precyzyjny, zatem za to też panu dziękuję. Pana i członków redakcji, oraz czytelników serdecznie pozdrawiam i obdarowywuję błogosławieństwem Dzieciątka Jezus i Najświętszej Maryi Panny.

Bardzo dziękujęmy.