Nie dziwi księdza, że Telewizja Trwam nie znalazła się na Multipleksie? Podpisy w tej sprawie złożyło 1,2 miliona Polaków.

 

- Nie. To jest decyzja administracyjna KRRiTV. Nie można tego traktować jako antykatolickiej kampanii skierowanej przeciwko jakiemuś środowisku. Ale z drugiej strony, każdy ma prawo protestować. Zatem skoro ktoś wydał taką decyzję, można ja także oprotestować.

 

Nie bulwersuje księdza jednak taka, a nie inna decyzja KRRiTV? Trochę zbyt arogancka.

 

- Nie bulwersuje.


Ojciec Rydzyk uważa, że jeśli w taki sposób państwo traktuje swoich obywateli, to może nie należy płacić mu podatków.


- Każdy ma prawo do wypowiadania swoich opinii, także w zakresie podatków. Trochę mnie dziwi, że ktoś kto tak chętnie wyciąga rękę po wsparcie również ze środków publicznych i nie uważa, że należy płacić podatki – bo powiedzmy sobie szczerze traktuje ten rząd jako swoisty „rząd okupacyjny”. Jeśli jest taka wizja państwa wg. o. Rydzyka to „Szczęść Boże”, tu się całkowicie rozmijamy.


Ojciec Rydzyk ma prawo czuć się dyskryminowany. Jego telewizja ma ugruntowane już miejsce w mediach, jest rozpoznawalna, opiniotwórcza. Można jej nie lubić, ale nie można jej tak lekceważyć. To było posunięcie czysto rynkowe KRRiTV? Nie było tutaj decyzji politycznej?


- Nie wiem czy to była decyzja czysto rynkowa? Wie pan ile było wniosków? Więcej niż miejsc i TV Trwam nie jest jedyną firmą, która go nie dostała. Dodajmy, że tu chodzi tylko o miejsce na pierwszym Multipleksie. Będą przecież kolejne decyzje przyznające kolejne miejsca. Dlatego nie przesadzajmy. Mnie zastanawia dlaczego o. Rydzyk dopiero teraz, choć rozstrzygnięcie zapadło kilka dobrych miesięcy temu, robi po pół roku z tego szum. Próbuje się to ustawić jako zamach na Telewizję Trwam. Tymczasem fakt nie umieszczenia sygnału na Multipleksie nie wyłącza sygnału TV Trwam na satelicie czy w sieciach kablowych. Tam nadal jest dostępna w takim samym zasięgu jak obecnie. Mam wrażenie, jakby ta sytuacja została sztucznie wymyślona. A przy okazji: czy pamięta pan katolicką niegdyś telewizję TV PULS? Wie pan ile miejsca jest dla niej zarezerwowane na pierwszym Multipleksie?


Nie wiem, ale wiem, że to, co emituje ta telewizja, pokazuje, że już dawno przestała być katolicka.


- Fakt, ale dziś Puls ma dwa miejsca, tak samo ma Polsat, tak samo ma TVN. Zapytałem o to trochę ironicznie, bo kiedy Puls przestawał być telewizja katolicką (dzięki zgodzie KRRiT kierowanej przez panią Kruk zresztą) nikt nie protestował, że ulega zeświecczeniu. No, przynajmniej ja sobie nie przypominam oświadczeń katolików świeckich, listów w parafiach nie mówiąc już o stanowisku Rady Stałej Episkopatu. A przypomnę właścicielem koncesji też był katolicki zakon. Nie róbmy zatem  tyle hałasu.


Ale czy konserwatywni katolicy nie mogą czuć się dyskryminowani w Polsce?


- Ja też jestem konserwatywnym katolikiem i nie czuję się dyskryminowany.


Ksiądz jest prorządowy, mówię o tych antyrządowych, nie utożsamiających się z jego działaniami.


- No tak, rozumiem, że wystarczy nie nawoływać do niepłacenia podatków, żeby być prorządowym. Jeszcze raz powtórzę w demokracji  można mieć różne zapatrywania,  powiem więcej: jak ktoś bardzo chce  to jest miejsce na media „pro” i „anty” rządowe.


Ale gdy te „anty” się jednak wyklucza z przestrzeni medialnej.


- Aktualnie na rynku telewizyjnym jest ok. 164 kanałów nadających w języku polskim. Tych mających miejsce na Multipleksie jest kilkanaście. Prawda jest taka, że z jednej strony nie wszyscy się tam pchali, bo to jednak dość kosztowna zabawa, ale też nie starczyło miejsca w pierwszym rzucie dla wszystkich.


A nie brakuje księdzu TV Trwam na tym Multipleksie?


- Nie oglądam tej telewizji. Tak jak nie oglądam kanałów z teledyskami, bajkami dla dzieci czy jeszcze setki innych.


I nie interesuje księdza co robi katolicka konkurencja telewizyjna?

 

- Nie. Jakoś udaje mi się rozumieć świat w którym żyję bez tego doświadczenia.

 

Rozmawiał Jarosław Wróblewski