Ojciec Klimuszko i Ks. Rogowski to kapłani, których wizje i przepowiednie dotyczące przyszłości i czasów ostatecznych są jednymi z najbardziej znanych. Czy wizja przyszłości któregoś z nich się spełni?
 
Znany teolog i dogmatyk , ks. Roman Rogowski podczas misji w Wietnamie spotkał się z proroctwem mnicha zwanego patriarchą Cholonu. Przepowiednia mnicha dotyczyła Polaków i Chińczyków. Mówimy, co łączy Polskę i Chiny z proroctwem patriarchy Cholonu.
 
Ks. Roman Rogowski to znany polski teolog, dogmatyk, pasjonat gór i autor wielu teologicznych prac poświęconych mistyce gór. To właśnie z zamiłowania do gór, ks. Rogowski uczestniczy w wielu wyprawach po górach Europy i innych kontynentów. W latach 80-tych jednym z dalekich zakątków, jakie odwiedził ksiądz, był Wietnam.
 
Podczas tej misji ks. Rogowski przeprowadził dziesiątki rozmów z tutejszą mniejszością katolicką. Pewnego dnia do grona rozmówców dołączył stary, ale niezwykle charyzmatyczny mnich buddyjski o imieniu Zy. Okazało się, że mnich cieszył się ogromnym szacunkiem wśród wietnamskiej ludności, która nazywała go patriarchą Cholonu. Owy mnich na wieść o spotkaniu ks. Rogowskiego z mniejszością katolicką postanowił przekazać księdzu swoje niezwykłe proroctwo.
 
Ocaleje tylko polski i chiński naród
 
Przybywszy na spotkanie, mnich zwrócił się do ks. Rogowskiego z następującym proroctwem: „Widzę wszechświat w jego prostocie. Sięgam myślą do końca bytu. Ten, który jest wszystkim, udziela mi światła. Widzę więc moje Chiny, widzę świat. Na świecie tylko dwa narody – chiński i polski.” W dalszej części proroctwa patriarcha Cholonu przekonywał, że wraz z tymi dwoma narodami ostaną się tylko dwie religie – buddyzm i chrześcijaństwo. Innowiercy przejdą na którąś z tych religii, natomiast narody niewierne wyginą.
 
Wielu badaczy proroctwo mnicha przepisuje samemu ks. Rogowskiemu. Ksiądz Rogowski natomiast spotkanie patriarchy Cholonu i jego niezwykłe proroctwo traktuje jako jedną z najdziwniejszych przygód swojego życia.
 
Ojciec Andrzej Czesław Klimuszko urodził się w 1905 roku w województwie podlaskim, we wsi Nierośno. Był skromnym franciszkaninem, znanym wizjonerem, jasnowidzem i zielarzem. Miewał wizje dotyczące przyszłych losów Polski, Europy, a także zwykłych ludzi. Przyszłość innych wyczytywał ze zdjęć. Przez całe życie pomógł tysiącom osób. Przychodzili do niego nie tylko prości ludzie, ale także profesorowie. Niósł pomoc tym, którzy go potrzebowali. Posiadał szeroką wiedzę na temat ziół i potrafił pomóc w sprawach zdrowotnych. 
 
W swoich przepowiedniach mówił o przyszłym przebiegunowaniu ziemi i zmianie klimatu. Jednak wspominał, żeby nie wyjeżdżać z Polski, ponieważ dzięki swojemu położeniu, w Polsce jako w jednym z nielicznych krajów nie dojdzie do gwałtownych zmian klimatycznych. Mówił on także, że z Polski miały pochodzić osoby, które zmienią świat. Przewidział m.in. śmierć kardynała Hlonda i papieża Jana Pawła I, oraz wybór Karola Wojtyły na stolicę Piotrową. O pontyfikacie Jana Pawła II mówił, że "będzie jednym z największych papieży. Od niego będzie się liczyć nowa epoka Kościoła i Polski. Imię Polski rozsławi po wszystkich krajach świata. Dla Kościoła jego panowanie będzie bardzo pomyślne".
 
Jedna z jego najbardziej znanych wizja była ta, która dotyczyła zniszczenia Europy, ale zarazem, w której Polska zostanie najmniej poszkodowana. "Widziałem żołnierzy przeprawiających się przez morze na takich małych, okrągłych stateczkach, ale po twarzach widać było, że to nie Europejczycy. Widziałem domy walące się i dzieci włoskie, które płakały. To wyglądało jak atak niewiernych na Europę. Wydaje mi się, że jakaś wielka tragedia spotka Włochy. 
 
Część buta włoskiego znajdzie się pod wodą. Wulkan albo trzęsienie ziemi? Widziałem sceny jak po wielkim kataklizmie. To było straszne (…) Wojna wybuchnie na Południu wtedy, kiedy zawarte będą wszystkie traktaty i będzie otrąbiony trwał pokój (…) Potem rakiety pomkną nad oceanem, skrzyżują się z innymi, spadną w wody morza, obudzą bestie. Ona się dźwignie z dna. Piersią napędzi ogromne fale. Widziałem transatlantyki wznoszone jak łupinki... Ta góra wodna stanie ku Europie. Nowy potop! 
 
Jak widzimy wizje ojca Klimuszki już w wielkim stopniu się sprawdziły. Jak będzie dalej? Wizje obu kapłanów tak naprawdę się nie wykluczają, mogą się spełnić więc zarówno przepowiednie Rogowskiego, jak i Klimuszki. Jak będzie naprawdę? Przekonamy się w przyszłości. Może już w roku 2016?
 
emde/mowimyjak.pl/wspolczesna.pl