Kościół od początku swego istnienia, odwołując się do tajemnicy Krzyża i Zmartwychwstania, naucza o Bożym miłosierdziu, które jest rękojmią nadziei i źródłem zbawienia człowieka - Tekst ukazał się w 3. numerze Teologii Politycznej pt. Pierwszy rok bezkrólewia

Przed kilku miesiącami miałem okazję uczestniczyć w dość burzliwej dyskusji na temat tradycji i wartości narodowych. W trakcie rozmowy pewien twórca kultury zarzucił tradycyjnej spuściźnie polskiej literatury (zwłaszcza romantycznej) tak daleką anachroniczność, mesjanizm połączony z nacjonalizmem, że odmówił jej niemal prawa do istnienia. W tym kontekście wymienił jako jedyną tłumaczoną na języki świata polską pisarkę, autorkę „Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną”. Poczułem się w tym momencie na tyle już sprowokowany, że zaoponowałem: jest autorka polska niezrównanie bardziej popularna w świecie i tłumaczona na praktycznie wszystkie języki świata – Faustyna Kowalska.

Fenomen św. Siostry Faustyny jest fenomenem wiążącym w sobie prostotę życia, wręcz banalnego i zanurzonego w zwyczajności, i nośność orędzia o miłosierdziu Bożym. Można powiedzieć, że prostota tego życia była tak czytelna, że w niczym nie zakryła, nie zniekształciła piękna orędzia miłosierdzia, a nawet uczyniła je niezwykle konkretnym i powszechnym.

Trudno uciec od pytania – skąd owa popularność orędzia miłosierdzia w naszych czasach? Prawda o Bożym miłosierdziu nie jest przecież czymś nowym. Wizerunek Boga miłosiernego, kreślony już w Starym Testamencie, zyskał swój pełny obraz w Nowym Testamencie, w osobie Jezusa Chrystusa. Podjęty przez Kościół, trwa w nim przez cały czas jego istnienia. Niemniej czasy obecne stały się szczególną manifestacją prawdy o Bożym miłosierdziu. Warto zwrócić uwagę na ten kontekst współczesnej historii, o którym wyraźnie wspomniał też Jan Paweł II na krakowskich Błoniach w roku 2002: „Wiara w miłosierdzie Boże należy do podstawowych prawd chrześcijańskiego credo. O jej potrzebie przypomniał Chrystus ludzkości XX wieku w sposób niezwykły, posługując się jako narzędziem córką ludu polskiego, Siostrą Faustyną Kowalską – osobą skromną, nieznaną, niewykształconą. To do niej Jezus skierował zadziwiające słowa: «W Starym Zakonie wysyłałem proroków do ludu swego z gromami. Dziś wysyłam ciebie do całej ludzkości z moim miłosierdziem. Nie chcę karać zbolałej ludzkości, ale pragnę ją uleczyć, przytulając do swego miłosiernego serca» (Dzienniczek, 1588). «Córko moja nie ustawaj w głoszeniu miłosierdzia mojego» (n. 1521). «Mów światu całemu o moim miłosierdziu » (n. 1190).

CZYTAJ DALEJ...