„Teoria gender jest mutacją marksizmu, a ci, który ją głoszą, są fizycznymi albo duchowymi dziećmi marksistów – ludzi, którzy zamordowali ponad 100 mln ludzi i nigdy za to nie przeprosili” – podkreślał ks. prof. Dariusz Oko w czasie rozpoczętej dziś konferencji „Walka kulturowa w UE. Dostosować się czy walczyć?”.
W czasie panelu zatytułowanego „Gender i cancel culture a wolność słowa w XXI w. Co wolno napisać?” ks. prof. Dariusz Oko podzielił się własnym doświadczeniem. Duchowny został skazany przez niemiecki sąd za „podżeganie do nienawiści”. W ocenie sądu filozof stosował „mowę nienawiści” wobec homoseksualistów w swoim artykule opublikowanym na łamach „Thelogisches”, w którym pisał o tzw. „lawendowej mafii”.
Podkreślając, że jego przypadek jest jednym z wielu, ks. prof. Oko zwrócił uwagę, że należy zrozumieć źródło takich działań. Podkreślił, że uczestniczymy w wojnie duchowej, która rozpoczęła się w biblijnym Raju.
- „Są tylko dwie możliwości – albo jesteśmy z Bogiem, albo przeciw, razem z demonami. Trzeciej możliwości teologicznie i filozoficznie nie ma. Jeśli wypadniemy z rąk Boga, to sami się nie utrzymamy”
- mówił filozof.
Podkreślił, że teoria gender jest kontynuacją myśli marksistowskiej.
- „Teoria gender jest mutacją marksizmu, a ci, który ją głoszą, są fizycznymi albo duchowymi dziećmi marksistów – ludzi, którzy zamordowali ponad 100 mln ludzi i nigdy za to nie przeprosili”
- wskazał.
Dzisiaj natomiast mamy do czynienia z „mordowaniem publicznym”.
- „Nienawiść, która nas spotyka jest podobna, tylko nie jesteśmy mordowani fizycznie, bo stwierdzono, że to się nie opłaca. Mamy być mordowani publicznie, medialnie. Pełnia władzy ma być dla nich i to też wynika z ich ateistycznych założeń. Oni, jako ateiści, uważają, że są najmądrzejsi, więksi od Boga i powinni rządzić, a my powinniśmy być traktowani jak dzikie zwierzęta. Dlatego oni mówią tyle o nienawiści, bo w nich samych jest ta nienawiść”
- stwierdził.
kak/wPolityce.pl