Ksiądz profesor Waldemar Cisło z organizacji "Pomoc Kościołowi w Potrzebie" był gościem Edyty Hołdyńskiej w telewizji wPolsce.pl. Jak podkreślił duchowny, organizacja specjalizuje się w pomocy na miejscu. Dlaczego? 

Ksiądz Cisło zwrócił uwagę, że to właśnie tam pozostali ci najbardziej potrzebujący. Czy Polska rzeczywiście nie pomaga uchodźcom? Gość wPolsce.pl przypomniał, że była premier Beata Szydło przeznaczyła 1,5 miliona euro na leczenie dzieci, następnie pomoc ta została rozszerzona na osoby starsze. 

"Doceniana jest polska pomoc i jeśli chodzi o żywność czy środki niezbędne do życia i też o kwestie medyczne. Była organizowana też zbiórka na Dolnym Śląsku, włączyły się w nią wszystkie środowiska i udało się zebrać na pomoc ponad milion złotych na otwarcie dwóch oddziałów szpitalnych w Aleppo"-wyliczał duchowny, który przypomniał, że trwa również akcja odbudowywania mieszkań, ponieważ poszkodowani przez konflikt w Syrii chcą wracać do swoich domów.  

W ocenie księdza profesora, nakazywanie Polsce przyjmowania uchodźców nie jest demokratyczne. Demokracja- wskazał Cisło- nie może opierać się na "dyktacie silniejszego".

"Zwłaszcza ze strony Niemiec przydałaby się szczególna delikatność w stosunku do Polski. Byli naszymi katami, próbują o tym zapomnieć i moralizują - niech popatrzą, co się dzieje w Niemczech i Francji, gdzie wybuchają bójki i konflikty ze strony uchodźców"- podkreślił. Duchowny stwierdził również, że niegdyś Europa stanowiła wzór dla muzułmanów. Dziś przybysze z Bliskiego Wschodu patrzą na nasz kontynent raczej "z politowaniem". Muzułmanie, jak podkreślił ks. Cisło, postrzegają Europę jako "kraj", w którym wymazane zostały "podstawowe wartości religijne". 

"Upadek moralny w Europie i pustka religijna jest dla nich polem dla wprowadzania islamu"- powiedział rozmówca telewizji wPolsce.pl. Jak dodał, Europa ma tylko jeden wybór: "albo chrześcijaństwo, albo będziemy grzecznie chodzić do meczetów"

yenn/wPolsce.pl, Fronda.pl