Jak przypomina ks. prof. Waldemar Chrostowski, czasy Jeremiasza były szczególnie ciężkie dla Izraela z uwagi na podbój przez Babilon oraz zburzenie świątyni w Jerozolimie. Ludzie w takiej sytuacji wątpili w opiekę bożą i nie chcieli słuchać proroka Jeremiasza.

- „Nadużycia i sprzeniewierzanie się powołaniu dotykały w czasach Jeremiasza zarówno proroków, jak i kapłanów. Także w naszych czasach przesłanie Jeremiasza jest zaskakująca aktualne” – czytamy na łamach „Idziemy” w tekście wybitnego biblisty, ks. prof. Waldemara Chrostowskiego.

Wypaczone zostało powołanie, a ówcześni prorocy sprzeniewierzyli się swojej. W tamtych czasach funkcja prorocza polegała w większości nie tyle na przekazywaniu woli Boga zesłanej w wizjach czy prywatnych objawieniach, ale na „przyglądaniu się przeszłości i teraźniejszości, by na tej podstawie nie tyle zapowiadać przyszłość, ale ją kształtować”.

Warto podkreślić, że władza proroków w starożytnym Izraelu była ogromna, co stwarzało też liczne nadużycia i niezgodne z prawem bożym wykorzystywanie tej funkcji. Nie trzeba się długo rozglądać, żeby takich „proroków” odszukać i w naszym współczesnym społeczeństwie.

W czasach Jeremiasza pojawiła się żądza zysku oraz „popychała do oszustw i poważnych zaniedbań w należytym sprawowaniu kultu”.

- Co więcej, ówcześni kapłani zaczęli głosić coś co dzisiaj nazwalibyśmy herezją „fałszywego miłosierdzia”; błogosławieństwo dla Izraela zaczęto uzależniać jedynie od faktu istnienia świątyni w Jerozolimie, a nie od uczynków czy postawy moralnej społeczeństwa – czytamy na portalu pch24.pl

- „Bóg, w ich mniemaniu był zobowiązany do nieograniczonej żadnymi warunkami troski o swój lud” – zauważa biblista. Pojawiło się też przekonanie, że niezależnie od popełnianych grzechów opieka Boga będzie nad nimi i nad Izraelem niejako „z automatu”.

Aby utrzymać lud w ryzach, kapłani stosowali „efekty specjalne”, jak rytmiczne skandowanie słów „Świątynia pańska” z podkładem muzycznym. - „Słysząc je (pielgrzymi) mocno odczuwali niezwykłą atmosferę tego miejsca i łatwiej ulegali zapewnieniom fałszywych proroków, że są tutaj absolutnie bezpieczni” – podkreśla biblista.

Prorok Jeremiasz wskazywał na błędy i upominał. Przestrzegał, że nie można sprawować kultu z nieczystym sumieniem, w oderwaniu od posłuszeństwa Bogu i zdrowej wrażliwości moralnej. Takie działania określił jako robienie ze Świątyni „jaskini zbójców”.

Adresaci słów proroka nie dopuszczali do siebie słów prawdy, ale jeszcze wdawali się z nim w kłótnie i sztucznie nadęte polemiki.

- „Wystąpienie Jeremiasza jest wezwaniem do głębokiego nawrócenia się, gdyż samo istnienie domu Bożego i personelu kultowego nie wystarcza do poprawnego oddawania czci Bogu i wierności Jego woli” – uważa ks. Chrostowski.

Zwraca też uwagę na to, że „zadaniem przywódców religijnych jest stała troska o właściwe sprawowanie kultu, które powinno iść w parze z naprawą i przywracaniem zachwianej sprawiedliwości”

 

mp/Idziemy/pch24.pl