Paweł Chmielewski, portal Fronda.pl: Czy tak zwani liberalni katolicy mają jakiekolwiek argumenty, by bronić procedury in vitro?
 
Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr.: Sednem procedury in vitro jest re-produkcja nowego życia. Tak pierwotnie określano ten zabieg, a mimo znaczącego zakłamania terminologicznego ("metoda leczenia niepłodności"), in vitro pozostaje reprodukcją. To znaczy, że człowiek jest w tej procedurze traktowany jako przedmiot. Z czymś takim nie może zgodzić się zwolennik zarówno Kanta, jak i Wojtyły. Dla katolika jest sprawą jasną, że "w biologię rodzenia wpisana jest genealogia osoby" (Jan Paweł II), to znaczy, że mówimy tutaj nie o fizjologii rozrodu, ale o genesis, akcie stwórczym Boga. Ingerowanie w ten akt jest aktem przeciw Bogu. Katolik ma w tym zakresie wykładnię bardzo czytelną - na poziomie Magisterium Kościoła. Albo więc ufa rozumowi danemu od Boga i przyjmuje słowa Urzędu Nauczycielskiego, albo roi sobie, że jest katolikiem. Określenie "katolik liberalny" to praktycznie synonim słowa "katolik urojony".

Episkopat przypomniał, że każdy katolik ma obowiązek sprzeciwiać się zaproponowanej przez rząd ustawie o in vitro. Jej poparcie może oznaczać znalezienie się poza Kościołem. W ocenie księdza profesora będzie miało to wpływ na decyzję polskich polityków?

Obserwując polską "elitę" polityczną widać, że wyznacznikiem nauki Kościoła w życiu tych ludzi jest dyscyplina partyjna, a nie wyznanie wiary. Widać to w ostatnich decyzjach politycznych. Poza jednostkowymi przypadkami zdecydowała dyscyplina partyjna w przypadku np. głosowania na temat konwencji o przemocy wobec instytucji małżeństwa (bo tak bym nazywał ten manifest ideologiczny). Nie pokładał bym prostej nadziei w zmianie postaw obecnej elity rządzącej. Raczej widzę mocną nadzieję w zmianie tej "elity". Apel Episkopatu jest w równym stopniu obowiązujący polityków, co i wyborców.
 
Jak ocenia ksiądz profesor działania rządu w sprawie in vitro w kontekście ogłoszenia 2015 roku przez Sejm Rokiem Jana Pawła II?

Fakt, że te wydarzenia - ratyfikacja konwencji, wprowadzanie ustawy reprodukcyjnej dokonują się w czasie ogłoszonego przez Sejm RP Roku św. Jana Pawła II jest zuchwałym cynizmem rządzących. Ale jestem przekonany, że za to zuchwalstwo i za ten cynizm trzeba będzie odpowiedzieć. My natomiast, którzy nosimy w sobie zaszczytną tożsamość Pokolenia JPII musimy faktycznie przeżywać ten rok i każdy kolejny jako wielkie zobowiązanie do wierności nauczaniu św. Jana Pawła II.