Rozpoczynając nowy rok warto poświęcić trochę czasu, aby podsumować poprzedni. Rok 2021 był trudny z wielu powodów, również dla Kościoła katolickiego w Polsce i na świecie. Próbę jego podsumowania podjął w rozmowie z portalem Niezależna.pl ks. prof. Andrzej Kobyliński, kierownik Katedry Etyki Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Filozof przyznał, że są na świecie kraje, w których Kościół został dotknięty ogromny kryzysem i możemy mówić w tych miejscach o „upadku Kościoła katolickiego”. Diagnoza ta dotyczy Zachodu. Jednocześnie są jednak też na świecie miejsca, „w których katolicyzm przeżywa dzisiaj prawdziwą wiosnę”. Dzieje się tak w Afryce i Azji. Tam obserwujemy proces desekularyzacji. Życie religijne odradza się również w Chinach, mimo nasilającego się prześladowania wierzących.

Polska jednak wlicza się raczej do państw, w których Kościół przeżywa kryzys.

- „W Polsce od kilku lat dokonuje się galopująca laicyzacja młodego pokolenia. Trzeba być ślepcem, żeby nie widzieć tego procesu. Niestety, w owej sprawie dominuje omerta: zmowa milczenia. Generalnie zwycięża dobre samopoczucie i pragnienie świętego spokoju. Milczą prawie wszyscy: władze kościelne, politycy, ludzie świeccy i tak dalej”

- stwierdził ks. prof. Andrzej Kobyliński.

Ta gwałtowna laicyzacja objawia się dramatycznym spadkiem powołań kapłańskich i zakonnych. W ub. roku połowa seminariów zakonnych w naszym kraju nie przyjęła żadnego kleryka. Taka sytuacja miała też miejsce w kilku seminariach diecezjalnych. Kolejną przestrzenią, w której obserwujemy laicyzację, są lekcje religii.

- „Polska zajmuje pierwsze miejsce na świecie, gdy chodzi o szybkość procesu laicyzacji dzieci i młodzieży w stosunku do religijności ludzi dorosłych. Takie są wyniki badań przeprowadzonych kilka lat temu przez naukowców amerykańskich z Centrum Badawczego Pew (Pew Research Center) z siedzibą w Waszyngtonie”

- wskazał duchowny.

Do takiego stanu rzeczy w jego ocenie doprowadziły przyczyny wewnętrzne i zewnętrzne. Wśród tych pierwszych filozof wymienia skandale pedofilskie, homoseksualne i finansowe, które zniszczyły wiarygodność duchowieństwa. Przyczyny zewnętrzne to natomiast zmiany kulturowe i gospodarcze.

Rozmówca portalu Niezależna.pl ocenia przy tym, że nie należy spodziewać się jakiejś wielkiej zmiany w nowym roku.

- „Na razie wszystko wskazuje na to, że Kościół katolicki w Polsce zamierza iść drogą, jaką od lat 90. ubiegłego wieku podąża Kościół katolicki w Irlandii”

- podkreślił.

Jego zdaniem „prawie nikt nie chce realnej zmiany”.

kak/niezależna.pl