Nadchodzi tajfun. Biskupi "dla dobra Kościoła" tuszowali przestępstwa seksualne. Teraz zapłacimy za to wysoką cenę - mówi ks. Piotr Glas w rozmowie z portalem pch24.pl.

 

Kapłan mówił między innymi o filmie braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu".

"W moim odczuciu w filmie nie przedstawiono tylko zbrodni seksualnych na dzieciach, ale co tu dużo mówić, okropną demoniczną rzeczywistość, która ma miejsce w trakcie dokonywania takich czynów! W momencie, kiedy zobaczyłem ogrom zła, jaki zobrazowali Sekielscy czułem się fizycznie bardzo źle i to w taki sposób, którego miałem nadzieję nigdy już więcej nie doświadczę" - stwierdził w rozmowie z Tomaszem Kolankiem.

"W moim przekonaniu nie jest to tylko film o strasznych czynach seksualnych dokonywanych na dzieciach. Nie! Jest to też film pokazujący jak ogromne jest spustoszenie duchowe naszych czasów, na które nie ma, nie było i nigdy nie będzie miejsca w Kościele Katolickim" - dodał.

Jak podkreślił ks. Glas, do pedofilii dochodzi wprawdzie w całym społeczeństwie, nie tylko w Kościele. Ale nie można w ten sposób zamykać dyskusji. "Problem polega jednak na totalnym zakłamaniu i nieporadności tych wszystkich, którzy byli i są odpowiedzialni za to, że doszło i nadal dochodzi do takich sytuacji! Zło powinno być wypalone gorącym żelazem. Zło powinno być potępione i zniszczone w swym zarodku!" - zaznaczył.

"Tutaj nie ma miejsca na fałszywie pojmowane miłosierdzie, a przede wszystkim lęk o zniszczenie wizerunku i reputacji kościelnej instytucji! Posługiwanie się kłamstwem, które pochodzi od ojca kłamstwa, jak szatana nazywa sam Jezus, zawsze prowadzi do katastrofy. Tego jesteśmy świadkami" - dodał ks. Glas.

Kapłan dodał, że chciałby się mylić, ale w jego ocenie "Polska jest dopiero na początku tego kryzysu". Jego znajomy z Irlandii ostrzegł go, że nad Polskę nadchodzi tajfun, który 20 lat temu spustoszył Kościół w Irlandii. Według ks. Piotra Glasa tego wszystkiego by nie było, gdyby tylko hierarchowie "zachowali się, jak trzeba".

W Polsce, tak jak w Irlandii, powtarzano, że "dla dobra Kościoła" trzeba było zrobić właśnie tak... Za to zapłacimy teraz "o wiele większą cenę".

bsw/pch24.pl