Ksiądz Dariusz Oko został po wczorajszej konferencji w Sejmie, okrzyknięty "młotem na gender". Jednak ks. Oko nie przejmuje się tymi opiniami: "Mam się przejmować mową nienawiści i pogardy skierowaną do mnie? Przecież ci sami lewacy i ateiści, którzy coraz bardziej mi ubliżają, z tą samą nienawiścią i pogardą mówią w ogóle o Kościele, o biskupach i o Ojcu Świętym".

W rozmowie z rp.pl, ks. Oko mówi, że gender to nie tylko pseudonauka, ale coś co zastępuję tradycyjną wiarę: "Zastępuje wiarę, ale też naukę i rzetelną filozofię. Ideologie to są religie ateistów. Gdzie śpią rozum i  wiara, tam budzą się upiory i demony ideologii. Gender teoretyczny zastępuje marksizm, a gender praktyczny bolszewizm. To taki neo-marksizm i neobolszewizm. Po kompromitacji marksizmu ateiści wymyślili sobie genderyzm, po kompromitacji genderyzmu wymyślą sobie jakiś "dunderyzm"".

I kolejny raz ks. Dariusz mocno akcentuje fakt, że propagatorzy genderyzmu to ludzie nienawidzący Kościoła katolickiego: "Proszę zauważyć, że przecież w Polsce, pośród polityków i dziennikarzy, największymi propagatorami genderyzmu są ci, którzy słyną też z największej nienawiści do Kościoła. O duchownych mówią z podobną pogardą i nienawiścią, jak naziści o Izraelitach. Właściwie w ich wypowiedziach brakuje tylko wezwania do mordowania księży jak Żydów, to byłaby logiczna konsekwencja ich słów, skoro jesteśmy tak parszywi, jak mówią. Gdyby w ich wypowiedziach słowo "księża" zmienić na "Żydzi" to mielibyśmy do czynienia z oczywistymi wypowiedziami antysemickimi. W normalnym państwie tacy ludzie już dawno siedzieliby w więzieniach za sianie nienawiści do mniejszości religijnej, a u nas są protagonistami genderyzmu".

Całość rozmowy z ks. Dariuszem Oko będzie można znaleźć w jutrzejszym "Plusie i Minusie" dodatku do dziennika "Rzeczpospolita".

SM/rp.pl