Były rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Józef Kloch uważa, że film ,,Kler'' Wojciecha Smarzowskiego może w pewien sposób być... pomocny. Całość jednak jest niezwykle przytłaczająca, smutna i negatywna.

,,Myślę, że jest to film bardzo, bardzo przytłaczający, bardzo smutny. Tylko o rzeczach negatywnych, w zasadzie bez nadziei. Takie było moje odczucie. Natomiast ludzie, którzy byli w kinie, a wypełnili je szczelnie, uważam, że podeszli do filmu poważnie'' - powiedział ks. Kloch na antenie TVN24.

,,Gdyby przejrzeć dokładnie scenariusz, to sądzę, że po prostu informacje, które ukazywały się na przestrzeni kilkunastu lat, zostały zebrane i w ten film wstawione. Tam są same negatywne postaci i dlatego ten film jest przygnębiający'' - dodał kapłan.

Uznał przy tym, że nie należy zakazywać wyświetlania filmu w kinach. To przynosi tylko odwrotny skutek. ,,Ani nie zakazywałbym wyświetlania go w jakimkolwiek kinie, bo to jest odwrotny skutek, ani nie oczekiwałbym od konferencji biskupów czy od rzecznika jakiegokolwiek oświadczenia. Myślę, że tego nie zrobią, bo to nie jest potrzebne'' - wskazał ks. Kloch.

Jak dodał, film pokazuje tylko najgorszy wycinek z życia Kościoła. ,,Wycinek został potraktowany jako całość. Sam nie chciałbym być w takim Kościele, gdyby on taki był, jak w tym filmie. Absolutnie. Wiem, że jest znacznie więcej dobra niż zła i w tym Kościele jestem'' - uznał.

Wreszcie stwierdził ks. Kloch, że film ten pomoże być może niektórym duchownym zastanowić się nad swoim życiem. I to byłby dobry skutek.

bb/tvn24.pl