Portal Fronda.pl: 13 stycznia w Ostrowcu Świętokrzyskim sprofanowano Najświętszy Sakrament. Na początku stycznia do profanacji doszło w kościele w Solcu Zdroju. Skąd takie duże natężenie przykrych zjawisk w tak krótkim czasie?

Ks. Jan Sikorski: Może to być oczywiście przypadek, jakaś zwykła zbieżność ale – nie daj Boże! - także znak diabelskiej chęci niszczenia tego, co święte. Z Ewangelii wiemy, że kiedy Jezus zaczynał nauczać, złe duchy się mobilizowały. Jeśli coś dobrego się dzieje, to może dochodzić do aktywności sił złego – to zjawisko znane od dawna. W tych aktach profanacji mogła się ujawnić nienawiść i satanizm. Przecież kiedy w Kościele dzieje się coś dobrego, a ciągle się dzieje, zły duch się nie cieszy. Pojawia się wściekłość, która chce zniszczyć to, co święte. Św. Jan Vianney, kiedy spowiadał grzesznika, widział manifestacje szatana.

Jaka może być przyczyna takiej agresji wobec tego, co święte? Czy jakiś wpływ na profanacje może mieć obraz Kościoła, kształtowany przez media?

Jedną z przyczyn niewątpliwie może być propaganda i „nakręcanie” stanu niechęci wobec Boga i Kościoła. Media, które szpikują naszą codzienność złośliwościami względem religii, mają w tym swój udział. To, co obserwowaliśmy we Francji, dzieje się także w Polsce i może wpływać na ludzi. Są osoby psychicznie niezrównoważone i takie, które mają jakieś poważne problemy duchowe. Jeśli ludzie nasłuchają się takiej propagandy, to takie mogą być owoce.

Kto może się posunąć do profanacji Najświętszego Sakramentu? Czy to mogą być osoby, które były ochrzczone czy raczej ludzie w ogóle niezwiązani z Kościołem?

Nie można jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, jeśli nie znamy sprawców. Zjawisko może mieć podłoże emocjonalne. Być może dany człowiek przeżył jakieś osobiste zranienia i tak to się ujawnia? A może wynika to z jakiejś psychicznej słabości albo nawet opętania, o którym często mówią egzorcyści. Tych opętań jest dziś coraz więcej. Profanacja to jest taka efekt opętańczej nienawiści albo wpływu szatana. Ale przede wszystkim reakcja na dobro, jakie się dzieje w Kościele.

Co wierni mogą zrobić w obliczu tak przykrych dla nich sytuacji?

Kiedy dokona się profanacja, czyli świętokradztwo najwyższego rzędu, Kościół odwołuje się do specjalnych modlitw, nabożeństw, nawet pod przewodnictwem biskupa. Ma to wymiar ekspiacji, wynagrodzenia za wyrządzone zło. W końcu profanacji dokonują ludzie z naszego otoczenia, my w jakiś sposób za nich odpowiadamy. A odpowiedź na takie sytuacje może być tylko jedna – natężona, zmasowana modlitwa.

Rozm. MaR