Czy jednak jako chrześcijanie, uznający fundamentalną rolę Wcielenia w historii zbawienia, możemy zgodzić się na konstruktywistyczne wizje ciała? Czyż nie niszczą one właściwej filozofii ciała jako naturalnego sposobu naszego bycia w świecie materialnym, a także czy nie podważają wiarygodności Wcielenia? - rozważa ks. prof. Jacek Grzybowski w artykule dla "Teologii Politycznej Co Tydzień" nr 38: "Boskie ciało"

Kiedy rozmyślamy i mówimy o Wcieleniu, o tajemnicy Boga, który – jakkolwiek to kontrowersyjnie brzmi – stał się Ciałem, gdy z mocą, ale i zadziwieniem, za św. Janem powtarzamy „Słowo zamieszkało pośród nas”, to umyka nam problematyka ciała, wprost związana z tymi, znanymi i oswojonymi frazami. Wynika to jednak nie tylko z zaskakującego i niedefiniowalnego połączenia dwóch słów: „Bóg-ciało”, ale może przede wszystkim z obecnego statusu ciała w świecie. Jeśli bowiem Wcielenie jest ścisłe związane z ciałem, przyjęciem ciała, akceptacją i mocą natury ciała, uznaniem, że Bóg naprawdę stał się jednym z nas w ciele, to dziś mamy poważny problem z kulturowym przyjęciem całej prawdy tej tajemnicy, gdyż ciało stało się bardziej atrybutem i znakiem kultury, niż własnością nas samych.

Ciało i płeć jako produkty kultury

Czyż na naszych oczach nie ziściły się prorocze słowa Gelles’a Lipowetsky’ego: „kultura konsumpcyjna wzmacnia wolność jednostki, poszerza zakres jej demokratycznych swobód i jest podstawą dzisiejszego ładu społecznego[1]”. Dzięki spełnieniu się tych tez posiadanie i używanie stało się fundamentem życia. Nikt nie zaprzeczy tezie, że konsumpcja i korzystanie z życia to współczesne ideały ciała. Dziś we wszystkich obszarach – od prasy przez film, telewizję, reklamę, gry komputerowe, instagramowe zdjęcia i youtubowe filmiki – kultura masowa jest przesiąknięta fizycznością. Wizerunek ciała, prezentowany w różnych formach i kontekstach, to jeden z podstawowych obrazów, z jakimi stykamy się w codzienności. Dzięki wszechobecnym mediom człowiek współczesny ma bezprecedensową w historii możliwość porównywania siebie z obrazami z przeszłości i z wizerunkami ludzkiego ciała w mediach. Liczne obrazy siebie i innych sprawiły, że ludzie zyskali większą świadomość własnego wyglądu zewnętrznego, cielesnej prezentacji, wrażenia jakie wywierają[2]. I choć ciało zawsze stanowiło paradygmatyczne miejsce przecięcia się natury i kultury, to jednak obecnie nieprawdopodobnie silne dyskursy cywilizacyjne, kulturowe narracje, wpływy instytucjonalne i praktyki społeczne, definiują, zmieniają, oceniają, interpretują, formatują i deformują ciało. Zrodzone z naturalnego porządku płodności, od samego początku jest dziś poddane racjom i mocom, które sprawiają, że stało się ono kulturowym artefaktem[3].

Oczywiście wszyscy wiemy, że ciało to historia narodzin, dojrzewania, seksualności, jedzenia, bólu, przemijania, choroby, śmierci, ale obecnie o jego statusie bardziej decydują normy kulturowe i presje społeczne, ostatecznie sprawujące władzę nad nim, dyscyplinujące je, popychające do wysiłku, zmuszające do swoistej doczesnej ascezy (dieta, sport, wysiłek, kontrola zdrowia). W najbardziej radykalnym ujęciu mamy dziś do czynienia z ciałem skonstruowanym przez siły kultury. Jest ono przenikane przez wielopostaciowe i jednocześnie niepowiązane ze sobą kulturowe komunikaty i impresje. Tradycyjne poczucie własnego ciała musiało ustąpić miejsca wielorakim wirtualnym tożsamościom, wielu zmiennym zewnętrznym siłom. Ciało musiało stać się plastyczne, by dawać się kształtować[4]. Nie jest już obiektem przedspołecznym i przedkulturowym, jest zarówno obiektem materialnym, jak i zbiorem znaków kulturowych, które kategoryzują, uczą, dyscyplinują, wychowują i normatywizują całe pokolenia. Główny udział mają w tym zarówno instytucje (państwo, szkoła, administracja) jak i sfera kultury (literatura, film, muzyka, reklama). Kreują one normy ciała, tworząc i obalając różnorodne mity bądź stereotypy. Ciało nie jest obecnie zwyczajnym ciałem człowieka, ale kulturowym zapisem, w którym skupiają się idee, ogólna wizja świata, problemy władzy i podległości, tożsamość indywidualna i społeczna.

CZYTAJ DALEJ NA TEOLOGIAPOLITYCZNA.PL