"Jeśli ktoś nie potrafi zachować celibatu ze wzgledów kulturowych, czy będzie w stanie zachować i zaakceptować inne elementy nauczania Kościoła?"-zastanawia się ks. Emil Parafiniuk na Facebooku. 

Duchowny komentuje cytowaną na portalu "Gościa Niedzielnego" wypowiedź wikariusza apostolskiego Puyo w Ekwadorze, bp. Rafaela Coba. Hierarcha przekonywał, że w pewnych sytuacjach święcenia tzw. viri probati są koniecznością. Na terenach Amazonii msze święte, ze względu na brak księży, odprawiane są tylko raz w roku. 

Oto, co napisał na ten temat ks. Emil Parafiniuk:

1. Twierdzenie, że święcenie viri probati zlikwiduje problem powołań kapłańskich jest niczym nie potwierdzoną tezą, a wręcz przypomina zarządzanie kryzysowe w kwestii powołań (przed czym przestrzega m.in. dokument "In verbo tuo".

2. Jeśli ktoś nie potrafi zachować celibatu ze wzgledów kulturowych, czy będzie w stanie zachować i zaakceptować inne elementy nauczania Kościoła (np. monogamię, o czym w dziwny sposób milczą osoby komentujące Synod o Amazonii. Przecież w wielu miejscach poligamia jest powszechna - a przynajmniej niestałość partnera życiowego)
3. Dziwnym trafem w różnych kościołach i wspólnotach kościelnych nie zachowujących celibatu wcale problem powołań nie jest mniejszy niż w KRK
4. Odwoływanie się do tradycji Wschodu jest nietrafione - są to dwa rodzaje duchowości i tradycji. Co ciekawe biskupem może być wyłącznie celibatariusz?
5. Rola kobiet i ostatnie cytowane zdanie z artykułu. O ile w moich pierwszych trzech punktach możemy dyskutować -celibat to kwestia dyscyplinarna, zresztą i dzisiaj święci się żonatych w Kościele Rzymskokatolickim (duchowni innych wyznań konwertujacy do KRK, a wcześniej żonaci) dyskutować można, to święcenia kobiet są kwestią teologiczną,a nie dyscyplinarną - i tu dyskusja jest bez celu. Ale temat święceń kobiet wymagałby bardziej szczegółowego wyjaśnienia. Tu zatrzymam się tylko na pierwszym argumencie - jeśli chodzi o viri probati mówimy o dyscyplinie, w kwestii świeceń - o teologii.

I zła wiadomość na koniec. Cały czas w kwestii celibatu jest mowa o święceniu żonatych, a nie zniesienia celibatu dla wyświęconych. W związku z tym dla już wyswięconych nadziei na zmianę nie ma.

 

yenn/Facebook, Fronda.pl