Ks. Wojciech Drab, egzorcysta z diecezji świdnickiej w rozmowie z Gościem Niedzielnym mówi: - Diabeł jest istotą duchową – więc go nie widać. Można zobaczyć, "wizualizacje" diabła, ale jego samego w sobie nie, bo on jako byt duchowy nie ma wyglądu, w ogóle nie wygląda. - mówi duchowny.

- Niewidzialny Bóg też nie ma wyglądu w naszym rozumieniu tego słowa – dlatego staje się Człowiekiem, byśmy mogli Go oglądać. Diabeł chciałby zmałpować Boga, który stał się Człowiekiem – ale nie może. Może co najwyżej doprowadzić do opętania – ale to jest tylko karykatura Wcielenia. Można zobaczyć za to efekty działania diabła. To podobnie jak z Miłością: samej w sobie nie widać – ale widać to, co Miłość czyni. - dodaje.

Ks. Drab tłumaczy także od czego w diecezji jest egzorcysta.

- Przede wszystkim od rozeznawania duchów (a to jest coś odmiennego od rozeznawania duchowego) i kierownictwa duchowego. Żartobliwie można powiedzieć, że egzorcysta ma robić wszystko, żeby nie doszło do egzorcyzmów. Oczywiście bez wpadania w skrajności. - wyjaśnia.

- Jedna skrajność – to dostrzeganie wpływu diabła wszędzie. Druga skrajność – to negowanie jego istnienia czy wpływu. Uważam, że egzorcysta jest od tego, żeby w tym wszystkim "trzymać środek". - dodaje.

- Jedna z fundamentalnych metod diabła polega na skupianiu człowieka na tak dobranych wycinkach rzeczywistości, by miał on taki obraz rzeczywistości, jaki chce diabeł – i by w konsekwencji człowiek myślał tak, jak chce diabeł, i ostatecznie robił to, czego on chce. - tłumaczy ksiądz Drab.

- Wszystko polega na przeniesieniu uwagi z tego, co ciemne, na Jasność. Zło nie marzy o niczym bardziej, niż o skupieniu na sobie naszej uwagi. A wystarczy skupić się na Światłości – i Światłość wówczas pokaże Prawdę o rzeczywistości. - podsumowuje ksiądz egzorcysta.

kz/swidnica.gosc.pl