W Bibliotece UW odbyła się promocja książki ks. Bonieckiego pt. "Lepiej palić fajkę, niż czarownice...". Przy tej okazji b. redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" rozmawiał z dziennikarką Moniką Olejnik. Ks. Boniecki odniósł się do nakazu ograniczenia występów w mediach jaki nałożył na niego władze jego zakonu.  Odnosząc się w sobotę do tamtych wypowiedzi ks. Boniecki zaznaczył, że nie mógł powiedzieć, że krzyż musi wisieć w sejmie, bo nie mógłby potem spojrzeć w lustro.” Ponieważ nie uważam, że krzyż musi wisieć w Sejmie, tak jak nie uważam, że absolutnie trzeba go usunąć z sejmu”- dodał. Z kolei w odpowiedzi na zadane z sali pytanie o to, kiedy zakaz może zostać zdjęty, ocenił, że jego przełożeni "są trochę zakładnikami własnej decyzji (...)".  „Ale Boże Narodzenie to jest takie święto pojednania, w Nowy Rok wszystko zaczyna się od początku, 24 grudnia mam imieniny. Te perspektywy są bardzo szerokie i otwarte i nie należy tracić nadziei” - powiedział ks. Boniecki.



Podczas spotkania był pytany m.in. o stosunek do kwestii związków partnerskich osób tej samej płci. W odpowiedzi podkreślił, że jest faktem, że takie związki są i jest daleki od ich potępiania, ale jest też oburzony, dotknięty i zasmucony, kiedy od Kościoła wymaga się, żeby uznał związki gejowskie i włączył w orbitę związków sakramentalnych. „Wymaganie tego od Kościoła jest postawą nietolerancyjną” – ocenił ks. Boniecki, który  odniósł się również do obecności "Nergala" Darskiego w programie rozrywkowym TVP. „Nergal nie jest satanistą, nie odprawia mszy, nie zabija dzieci, nie puszcza kwi, tylko odgrywa szatana, który jest szatanem jasełkowym” – mówił ks. Boniecki. Pytany, czy sam wierzy w istnienie szatana, ks. Boniecki powiedział, że co jakiś czas spotyka go "w bezinteresownej nienawiści w ludziach". „Jest coś szatańskiego, jakieś ślady szatana spotykamy, ale nie w jasełkach” - dodał. Duchowny przypomniał, że zespół Nergala "Behemoth" otrzymał nagrodę Fryderyka (w 2010 r.) i została mu ona wręczona w Bazylice Najświętszego Serca Jezusowego w Warszawie, przeciwko czemu nie protestował ani Episkopat, ani "prawdziwi katolicy". Ks. Boniecki był również pytany o krytykę "Tygodnika Powszechnego", jaka znalazła się w opublikowanym przez przewodniczącego KEP abp. Józefa Michalika "Raporcie o stanie wiary w Polsce". B. naczelny "Tygodnika" powiedział, że abp Michalik ma od lat te pretensje i stawia zarzuty "Tygodnikowi Powszechnemu", którego nie czyta, a jako ideał obecności Kościoła w mediach, w swoim raporcie przedstawia Radio Maryja.

 

Ł.A/wp.pl