- Można spędzać wigilię i święta Bożego Narodzenia w sposób tradycyjny i nowoczesny. Tradycyjny polega na wspólnym przeżywaniu tego czasu, razem z rodziną, z bliskimi. Nowoczesny jest wtedy, gdy uważamy, że należy wyjechać np. w ciepłe kraje, pozbyć się stresu związanego z przygotowywaniem świąt, nie jesteśmy wtedy narażeni na kontakt z bliskimi. Jeśli nie ma tych więzów rodzinnych, to mogą być one sprowadzone tylko do miłego spędzenia czasu np. na plaży.

 

Święta, to duchowy, święty czas. Uważam, że szczególny i należy to pielęgnować. Najcenniejszym darem, który możemy ofiarować innym to jest poświęcenie naszego czasu. My ciągle potwierdzamy innym, że nie mamy czasu, że mamy mnóstwo spraw do załatwienia. Jednak to  jest tak, że traktujemy innych instrumentalnie. Dominuje egoizm, indywidualizm, a inni są nam tylko potrzebni do tego żeby go osiągnąć.

 

Rodzice czekają na spotkanie z dziećmi. Oni może nie powiedzą tego, ale może ich boleć to, że zostaną sami na święta. Myślę, że dzieci nawet nie wyobrażają sobie jak cenią sobie chwile odwiedzin ich rodzice. Pamiętam jak jedna mam z okazji swoich imienin przygotowała ciasto, nakryła stół, a żadne z dzieci nie przybyło. Została sama. Nie jest tak, że tylko ja się liczę, tylko ja mam prawo do wypoczynku i nie myślę, że ktoś na mnie czeka, bo... może komuś sprawię po prostu wielką przykrość swoją nieobecnością? Pomyślmy o tym.

 

Święta Bożego Narodzenia to też czas darowania sobie urazów i win. Jest możliwość powiedzenia słowa: przepraszam. Jeżeli ktoś, tego świętego czasu, darowanego przez Boga nie wykorzysta na poprawienie relacji i wybaczenie – jest to grzech zaniechania. Łamanie, dzielenie się opłatkiem polega na tym, że robimy to z kimś innym. Wartością dodaną do świąt jest atmosfera życzeń i wybaczenia. Jezus przecież się rodzi i przychodzi do nas. Bóg daje nam go z miłości. Przeżyjmy to wspólnie, nie izolujmy się - dodaje ks. Bartołd.

 

Not. Jarosław Wróblewski