Jak donosi Polskie Radio nocą w Ługańsku na Ukrainie wybuchły gwałtowne walki między wspieranymi przez Moskwę bojownikami a ukraińskim wojskiem. Władze przedstawiają kolejne dowody na to, że po stronie separatystów walczą przybysze z Kaukazu Północnego.

Ukraińskie MSW informuje, że bojownicy prorosyjscy mają broń taką, jak rosyjska armia. Znaleziono ją - między innymi - w budynku donieckiego lotniska, które w poniedziałek odbili ukraińscy wojskowi z rąk bojówkarzy. Natomiast doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Stanisław Reczynski przyznaje, że po stronie separatystów walczą członkowie paramilitarnych bojówek z Dagestanu, Czeczenii i Osetii. Każdy z nich otrzymuje dziennie 300 dolarów.

Najemnicy czeczeńscy to jedna z najbardziej krwawych organizacji czeczeńskich, hojnie wspierana przez dyktatora Ramzana Kadyrowa.

mod/Polskie Radio