W poniedziałek wieczorem w brytyjskim Manchesterze doszło do zamachu terrorystycznego. W wyniku silnej eksplozji po koncercie amerykańskiej wokalistki Ariany Grande zginęło ponad 20 osób. 

Wśród ofiar najprawdopodobniej nie ma Polaków.

Sprawca działał najpewniej sam i zginął w wybuchu. Był to więc ewidentnie islamski zamach samobójczy.

Do Manchasteru z całego świat, w tym z Polski, płyną wyrazy współczucia i kondolencje.

Warto przy tym zauważyć, że podstawą jest kompletne odejście od dotychczasowej polityki migracyjnej Europy. Dopiero po tym wyrazy współczucia będą cokolwiek warte...

– Byłam razem z mężem na stacji Victoria, gdy doszło do eksplozji. Wybiegliśmy stamtąd i zobaczyliśmy tysiące nastolatków, biegnących i krzyczących. Zawołałam, aby wszyscy biegli za mną i skierowałam ich do pobliskiego hotelu Holiday inn – relacjonowała Paula Robinson, która była świadkiem zdarzenia. Kobieta zamieściła na Twitterze swój numer telefonu z informacją, że są z nią dzieci z hali. – Telefon dzwonił cały czas – dodała.
 

Burmistrz Londynu Sadiq Khan zapowiedział we wtorek, że w związku z zamachem terrorystycznym w Manchesterze na ulicach brytyjskiej stolicy pojawi się więcej policjantów. Dodał, że służby bezpieczeństwa Londynu sprawdzają dotychczasowe plany bezpieczeństwa.

Atak w Manchesterze to kolejny dowód na słuszność polskiej polityki zdecydowanej niezgody na przyjmowanie islamskich imigrantów. Choć oficjalnie nie wiadomo jeszcze, kto stoi za zamachem, nikt przecież nie ma większych wątpliwości. Dlatego trzymajmy się naszej polityki i żadnych islamskich uchodźców nie przyjmujmy. A za ofiary islamizmu i obłędnej polityki zachodnich liberałów po prostu się módlmy..

mod/tvp info, fronda.pl