Wiadomo było od paru dni, że Królikowski może się obawiać o swoją posadę, a nawet mówiło się, że sam może chcieć odejść. Nowy minister zdążył mu już zarzucić „zbytnie zaangażowanie ideowe”. Na dodatek trwa konflikt na linii ministerstwo – prokuratura, który miał wywołać projekt reformy prokuratury przygotowany przez ekipę Biernackiego w ministerstwie.

- „ Nie odnoszę się do kwestii związków Michała Królikowskiego z Kościołem. Tylko wydaje mi się, że w pewnym zakresie decyzje, które podejmował, były motywowane nieco inaczej, niż ja to ujmuję – powiedział Grabarczyk w TOK FM we wtorek.

Jest to z pewnością, choć Grabarczyk stara się to ukryć, ciąg dalszy nagonki na polityków wyznających chrześcijańskie wartości. Zaczęło się od Gowina, Godsona, Żalka, a potem nie raz „oberwał” właśnie Królikowski. Wydawało się, że rząd Tuska jest lewicowy do granic wytrzymałości (z „ostatnim sprawiedliwym” resortem), lecz jeżeli potwierdzi się ta wiadomość, to okaże się, że Kopacz całkiem zboczy na lewo. A kwestia zgrzytu z reformą prokuratury może być idealnym pretekstem.

Co do prof. Płatek. Kandydatura tak ostrej i wojującej feministki na stanowisku wiceministra sprawiedliwości jest ponurym żartem. Na szczęście sama zainteresowana powiedziała, że „nikt nie złożył jej takiej propozycji”. Oby tak zostało. Pani Profesor lepiej niech nie miesza się do polityki…

ak/rp.pl/tvn24.pl